Wojewoda zmieni stanowisko? NIK zabrał głos w sprawie sterylizacji

NIK zabiera głos w sprawie sterylizacji
NIK zabiera głos w sprawie sterylizacji
Źródło: Shutterstock
Dofinansowanie sterylizacji zwierząt z budżetu gminy jest dopuszczalne – przekonuje w swoich stanowisku Najwyższa Izba Kontroli. Ratusz nie kryje zadowolenia. – Mamy nadzieję, że wojewoda zmieni zdanie i pozwoli nam realizować zabiegi – mówi rzecznik urzędu miasta.

Wojewoda mazowiecki wstrzymał sterylizację i kastrację psów oraz kotów, które mają właściciela. Uznał, że takie zabiegi mogą być przeprowadzane wyłącznie na zwierzętach bezdomnych.

Takiej opinii nie podzieliła jednak Najwyższa Izba Kontroli, która wydała stanowisko w sprawie możliwości finansowania zabiegów przez miasto.

Walka z bezdomnością zwierząt

Kontrolerzy przekonują, że zapobieganie bezdomności zwierząt jest zadaniem każdej gminy. Istotnym elementem w walce z tym zjawiskiem jest z kolei "zorganizowanie dofinansowania dobrowolnej sterylizacji zwierząt dla ich właścicieli".

"Działanie takie w pewnej perspektywie czasowej spowoduje zmniejszenie wysokości środków wydatkowanych przez gminę na zapobieganie bezdomności. Stanie się tak głównie poprzez ograniczenie populacji bezdomnych psów i kotów" – czytamy w dokumencie.

Zdaniem kontrolerów NIK, każda gmina może samodzielnie decydować, w jaki sposób walczy z bezdomnością zwierząt. Podstawowym elementem, który musi spełnić w tym zakresie to działanie w granicach prawa.

Bezpłatna sterylizacja, którą oferował stołeczny ratusz nie narusza prawa, więc według opinii NIK, "wydaje się dopuszczalna".

Ratusz liczy na zmianę decyzji wojewody

Stołeczny ratusz nie kryje, że cieszy się ze stanowiska Najwyższej Izby Kontroli. – Decyzja wojewody od początku była dla nas niezrozumiała. Mamy nadzieję, że po opinii NIK urząd wojewódzki zweryfikuje swoje stanowisko – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik urzędu miasta.

– Działania, które podejmujemy w ramach programu darmowej kastracji i sterylizacji zwierząt mają na celu zmniejszanie bezdomności wśród czworonogów. Prowadzimy ten program od wielu lat. Cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców. Co najważniejsze, widać też konkretne rezultaty w postaci zmniejszającej się liczby zwierząt, które trafiają do Schroniska na Paluchu – dodaje.

Kontrolerzy z NIK zaznaczają jednak, że interpretacje prawne w zakresie możliwości sterylizacji zwierząt są różne. "Pojawiają się poglądy, że pokrywanie przez gminy kosztów sterylizacji/kastracji psów i kotów posiadających właścicieli może być związane z potencjalnym zarzutem naruszenia dyscypliny finansów publicznych".

Wojewoda czeka na wyrok sądu

Urząd wojewody sprawę komentuje krótko. – Czekamy na rozstrzygnięcie sądu administracyjnego w tej sprawie – mówi rzeczniczka Anna Szczygieł.

Skarga do sądu została złożona przez warszawski ratusz w połowie kwietnia. Miasto ma nadzieję, że uda im się zatrzymać program. Oprócz skargi do sądu prowadzone są też inne działania. – Miejscy prawnicy analizują możliwości dotyczące finansowania zabiegów na podstawie innych regulacji prawnych niż do tej pory. Przeglądamy różne ustawy i regulacje prawne dotyczące ochrony zwierząt – mówił nam Milczarczyk.

Program ratusza dotyczący sterylizacji od początku był realizowany z myślą o zwierzętach, które mają właścicieli. Czworonogi przebywające w schroniskach i tak są obowiązkowo sterylizowane.

Przeprowadzenie zabiegu na własny koszt wynosi od 200 do 400 zł. Miasto finansuje je od 2012 roku. W ubiegłym roku sterylizacji poddano 661 kotek oraz 543 suki. Kastracje natomiast wykonano u 308 kocurów i 348 psów.

ZOBACZ MATERIAŁ "POLSKA I ŚWIAT" O DECYZJI WOJEWODY:

Wojewoda wstrzymał sterylizacje w Warszawie

Karolina Wiśniewska/sk

Czytaj także: