Zdaniem aktywistów ze stowarzyszenia Warszawa bez Smogu, śląskie i podkrakowskie wsie wymieniają "kopciuchy" kilkadziesiąt razy szybciej niż Warszawa z ogromnym budżetem. W stolicy do likwidacji pozostało aż 15 tysięcy kotłów. Urzędnicy przekonują, że zaplanowano działania, które tempo wymiany przyspieszą.
1 stycznia 2023 roku wejdą w życie przepisy zakazujące używania pozaklasowych kotłów do ogrzewania domów. Aktywiści ze stowarzyszenia "Warszawa bez smogu" postanowili sprawdzić, jak w stolicy przebiega proces wymiany "kopciuchów". Ich wnioski nie napawają optymizmem.
"W tym roku wymieniono zaledwie 61 kotłów"
Jak przekazali w czwartkowej informacji prasowej, mimo dobrego programu dotacyjnego, jaki oferuje warszawski ratusz, wymiana kotłów "stoi w miejscu". "Od początku roku do 1 czerwca w Warszawie ubyło 61 kotłów na węgiel i drewno" - czytamy w komunikacie. - Z informacji pochodzących z urzędu miasta wynika, że w pierwszym kwartale tego roku zlikwidowano zaledwie 31 "kopciuchów", które funkcjonowały w budynkach miejskich – precyzuje Piotr Siergiej z Warszawy bez smogu. - Z kolei i informacji pozyskanych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska wiemy, że w Programie Czyste Powietrze od 1 stycznia do 1 czerwca 2021 zlikwidowano tylko 30 kotłów. Pozostało 18 miesięcy i 14 939 kotłów do zlikwidowania - dodaje.
Stowarzyszenie przypomina, że w Warszawie dopłata, jaką można uzyskać w związku z wymianą kotła, sięga aż 20 tysięcy złotych. "Niestety, pomimo liczby procedowanych wniosków przekraczających 2000 sztuk od początku roku do 25 maja nie wymieniono w domach warszawiaków ani jednego kotła" - czytamy w komunikacie aktywistów.
Ponad 3 tysiące w cztery lata
W ratuszu pytamy o liczby zlikwidowanych w tym roku pieców, przytoczone przez antysmogowych aktywistów. W odpowiedzi urzędnicy nie odnoszą się do nich bezpośrednio. Ale wyliczają, że procedowanych jest obecnie (stan na 21 czerwca) 2314 wniosków (prywatnych) na likwidację kopciuchów. Po kontroli jest 817 kotłów. Ponadto, ratusz wydał 492 decyzje pozytywne. Zawarto również 335 umów, określonych jako "inwestycje w toku".
Ratusz zaprezentował też szersze dane na temat procesu wymiany kotłów. "W Warszawie, na początku 2018 r. znajdowało się ok. 18 tysięcy 'kopciuchów': 16 tys. w zasobie prywatnym oraz 2 tys. w zasobie komunalnym. W latach 2017-2020 na terenie Warszawy zostało zlikwidowanych 3079 'kopciuchów' z czego: 1720 dzięki dotacjom, 1194 w ramach miejskiego programu wymiany 'kopciuchów' komunalnych oraz 165 w ramach rządowego programu 'Czyste powietrze'" - czytamy w odpowiedzi.
Poza tym ratusz przytacza również, ile "kopciuchów" zostało zlikwidowanych w latach 2017-2020 w zasobie prywatnym. W 2017 zlikwidowano 311 kotłów, w 2018 - 416, w 2019 - 412. W 2020 roku liczba wymienionych pieców wzrosła dość znacząco i wyniosła 581. "Na likwidację kopciuchów w zasobie prywatnym i komunalnym wydaliśmy już łącznie 65 milionów złotych" - wyliczył ratusz.
Wsie wymieniają "kopciuchy" kilkadziesiąt razy szybciej
To jednak wciąż mało. Być może miejski program wymiany kotłów nie "stoi w miejscu", ale na pewno sam proces przebiega zdecydowanie zbyt wolno. Ratusz wskazuje, że w Warszawie do wymiany wciąż pozostało około 15 tysięcy "kopciuchów", w tym 800 kotłów w lokalach komunalnych.
Aktywiści podkreślają, że porównanie liczby zlikwidowanych kotłów w innych miejscowościach w 2020 roku nie wypada korzystnie dla stolicy. Warszawa bez Smogu przytacza kolejne dane: "śląska wieś Gierałtowice wymieniła 215 kotłów, podkrakowska wieś Zabierzów 204. Porównując te liczby z wymianą kotłów w Warszawie okazuje się, że w Gierałtowicach wymieniono na tysiąc mieszkańców 60 razy więcej, a w Zabierzowie aż 130 razy więcej kotłów niż w Warszawie. Gdyby stolica osiągnęła tempo wymiany takie jak te dwie wymienione wsie, to uporałaby się z likwidacją swoich 'kopciuchów' w ciągu kilku miesięcy".
Winne pandemia i niedobór kadr
Urzędników spytaliśmy o przyczynę wolnego tempa i co można zrobić, by je poprawić.
Dyrektor Biura Ochrony Powietrza i Polityka Klimatycznej Marcin Morawski odpowiedział, że jeszcze do niedawna trwał sezon grzewczy, a w trakcie jego trwania (poza szczególnymi wyjątkami) nie prowadzi się wymiany. - Dlatego czas wymiany instalacji w roku 2021 zaczął się stosunkowo niedawno, a jego rezultaty należy oceniać na początku kolejnego roku - przekazał.
Morawski wskazał, że choć liczba złożonych wniosków o dotację w ubiegłym roku znacznie się zwiększyła (z 722 wniosków w 2019 roku do 2237 w 2020), to tempo realizacji inwestycji zostało spowolnione ze względu na pandemię, "m. in. z powodu opóźnień w podpisywaniu umów przyłączeniowych przez spółkę dostarczającą gaz".
Dla procesu wymiany dotacji, oprócz dostępności środków finansowych na same dotacje i stworzenie sprawnego systemu obsługi wniosków, kluczowa jest liczba pracowników zaangażowanych do oceny wniosków.
W wydziale dotacji obecnie zatrudnionych jest 30 osób: 18 pracowników merytorycznych i 3 pracowników pomocniczych oraz 9 pracowników zespołu kontrolnego weryfikującego zakres inwestycji zgłaszanych do dofinansowania. - Początkowo wydział liczył 5 pracowników (2019 r.), następnie zatrudniono etapami kolejnych 9 pracowników (2020 r.), a w 2021 r. dołączyło 16 nowych osób. Proces był także wspierany kilkunastoma oddelegowanymi czasowo pracownikami w ubiegłym roku. Aby przyspieszyć tempo rozpatrywania wniosków, jeszcze w 2021 roku wydział dotacji zostanie powiększony o kolejne osoby - przekazał Morawski.
Program inwentaryzacji
Morawski podkreślił również, że na tempo wymiany ma wpłynąć program inwentaryzacji kotłów. W 2020 roku we współpracy z Krajową Izbą Kominiarzy zrealizowano pilotażową inwentaryzację na terenie Targówka. - Kominiarze przeprowadzili inwentaryzację w nieruchomościach niepodłączonych do sieci ciepłowniczej i gazowej na terenie dzielnicy. Przy każdej wizycie wypełniali ankietę opisującą szczegółowo rodzaj ogrzewania w lokalu. Dane te następnie trafiły do miejskiego Systemu Inwentaryzacji Źródeł Ciepła (SEZO). Dzięki pozyskanym danym możliwe będzie lepsze zaplanowanie dalszych działań związanych z likwidacją kopciuchów na terenie miasta - stwierdził.
Nie jest wykluczone, że program dotacyjny zostanie wydłużony na kolejne lata po 2022 roku. Ale taką decyzję będzie musiała podjąć Rada Warszawy, zmieniając obowiązującą obecnie uchwałę. - Wpływ na to będzie mieć tempo likwidacji pieców w 2021 i 2022 roku oraz możliwości budżetowe - przyznał Morawski.
Nowelizacja uchwały antysmogowej
Tymczasem w poniedziałek samorząd województwa mazowieckiego zaproponował nowelizację obowiązującej od 2017 roku uchwały antysmogowej. Zgodnie z jej zapisami wszystkie nowe kotły na paliwa stałe instalowane po 11 listopada 2017 r. muszą spełniać wymagania tzw. ekoprojektu (dyrektywy unijnej określającej normy emisji zanieczyszczeń do powietrza dla kotłów oraz ogrzewaczy pomieszczeń). Od lipca 2018 roku na Mazowszu obowiązuje także zakaz spalania części paliw stałych – węgla brunatnego, mułów i flotokoncentratów czy słabej jakości węgla kamiennego i paliw zawierających biomasę o wilgotności w stanie roboczym powyżej 20 proc.
Zgodnie z nowym projektem od lipca 2024 roku w Warszawie miałby obowiązywać zakaz spalania węgla, a od lipca 2030 r. zakaz spalania wszystkich paliw stałych (np. drewna czy pelletu).
Konsultacje projektu nowej uchwały antysmogowej rozpoczną się już 1 lipca i potrwają do 16 sierpnia 2021 r. Uwagi będzie można składać za pomocą formularza elektronicznego dostępnego na stronach urzędu marszałkowskiego (formularz będzie aktywny tylko w terminie trwania konsultacji), pisemnie na adres Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych UMWM (ul. Kłopotowskiego 5, 03-718 Warszawa) oraz ustnie do protokołu po wcześniejszym umówieniu wizyty.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock