Włamanie do biura poselskiego. Wybita szyba i spalone materiały. Zarzuty dla 17-latków

Policja zatrzymała nastolatków podejrzanych o włamanie do biura poselskiego PiS
Włamanie do biura poselskiego Prawa i Sprawiedliwości
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
W nocy doszło do włamania do biura poselskiego Prawa i Sprawiedliwości w Ursusie. Sprawcy wybili szybę i wynieśli ze środka materiały promocyjne, które następnie spalili na pobliskim placu. Policja zatrzymała w tej sprawie trzech nastolatków. W chwili ujęcia wszyscy byli nietrzeźwi. Usłyszeli zarzuty.

W piątek trzej nastolatkowie zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Podczas przesłuchania dwóch się przyznało, natomiast jeden częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego im czynu. Dwóch z nich złożyło wyjaśnienia, natomiast jeden odmówił skradania wyjaśnień. Za zarzucany czyn może im grozić od roku do nawet 10 lat więzienia.

Po zarzutach młodzi mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota w Warszawie. - Prokurator zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozorów policji - poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

"Nie był to zwykły akt wandalizmu, tylko akt wandalizmu politycznego"

Biuro poselskie mieści się w budynku przy ulicy Bohaterów Warszawy 9. Korzystają z niego posłowie Jarosław Krajewski oraz Małgorzata Gosiewska. Oboje poinformowali w czwartek o sprawie w mediach społecznościowych. Jak przekazał poseł Krajewski, w nocy ktoś zniszczył wejście do biura i wtargnął do środka.

O włamaniu opowiedział również w rozmowie z tvnwarszawa.pl radny PiS z Ursusa Dariusz Grylak, który pojawił się w czwartek rano na miejscu zdarzenia. Jak wyjaśnił, policję zawiadomiła o sprawie przypadkowa osoba, widząc zniszczenia w lokalu. - Szyba była zupełnie wybita. Leżała roztrzaskana w środku pomieszczenia. W obecności policjanta wszedłem do środka. Okazało się, że szafy były przejrzane. Była tam jedna szafka z gadżetami, z której zginęła paczka długopisów - opisywał radny.

- Co wzbudziło moje przerażenie: zostały nam również skradzione małe chorągiewki z logo PiS-u. Z tych chorągiewek na pobliskim skwerku zostało zrobione ognisko. Kiedy są palone symbole z jakimś logo, nie jest dobrze. Nie był to zwykły akt wandalizmu, tylko akt wandalizmu politycznego - ocenił radny Grylak.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Policja: zatrzymaliśmy trzech nietrzeźwych 17-latków

- Potwierdzam, że w nocy otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące włamania do jednego z obiektów na ulicy Bohaterów Warszawy. Na miejsce skierowano policjantów. Jak się okazało, sprawcy wynieśli z budynku ulotki, które następnie podpalili na Placu Tysiąclecia - poinformował tvnwarszawa.pl Karol Cebula z Komendy Rejonowej Policji Warszawa III.

Jak dodał, policjanci zatrzymali wkrótce trzech 17-latków. - Wszyscy byli nietrzeźwi - zaznaczył.

Według PiS, sprawa włamania ma kontekst polityczny

Według posła Krajewskiego sprawa ma tło polityczne. "Totalna opozycja, taka Platforma Obywatelska coraz częściej zamiast siły argumentów sięga po argument siły. Z takim skutkiem" - stwierdził na Twitterze. Podobnie oceniła to wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, która napisała: "Donald Tusk zapowiedział niedawno siłowe przejmowanie instytucji państwa polskiego. Jest reakcja".

- To filia biura poselskiego, gdzie spotykamy się z mieszkańcami i przekazujemy później ich sprawy dalej do posłów. To był atak na instytucję posła. To nie było wybicie szyby w pobliskim sklepie czy aptece, ktoś to zrobił w typowym przejawie nienawiści, której niestety mamy pełno w życiu politycznym - powiedział radny Grylak.

Czytaj także: