Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew chciał złożyć wieniec na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich z okazji obchodzonego 9 maja w Rosji Dnia Zwycięstwa. Uniemożliwili mu to protestujący przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Jak przekazał reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński, Siergiej Andriejew pojawił się w pobliżu nekropolii przed godziną 11, gdzie chciał złożyć wieniec. 9 maja Rosjanie obchodzą Dzień Zwycięstwa w rocznicę pokonania hitlerowskich Niemiec w II wojnie światowej. W stolicy jednym z miejsc pamięci związanych z tamtym okresem jest właśnie ten cmentarz.
- Do złożenia wieńca nie doszło. Do pomnika nie dopuścili go zgromadzeni tam ludzie. Ambasador po chwili odjechał samochodem z terenu cmentarza - przekazał Tomasz Zieliński.
Jak relacjonował wcześniej, na terenie cmentarza mauzoleum pojawiło się dwóch mężczyzn, którzy chcieli złożyć kwiaty przed pomnikiem. Zostali wylegitymowani przez policjantów. W asyście policji udało im się złożyć kwiaty. Jeden z nich miał przypiętą do klapy marynarki wstążkę św. Jerzego - w Ukrainie odczytywaną jako symbol rosyjskiego nacjonalizmu i separatyzmu.
Instalacja symbolizująca zniszczone ukraińskie miasta
We wtorek rano przy mauzoleum, aktywiści inicjatywy społecznej “Euromaidan-Warszawa” otworzyli instalację artystyczną pokazującą skutki zbrodni rosyjskich na terenie Ukrainy.
Ustawiona tam instalacja przedstawia w symboliczny sposób zniszczone w wyniku rosyjskiej inwazji ulice Mariupola, Buczy, Irpienia czy Chersonia. Są też krzyże, które upamiętniają poległych w wojnie Ukraińców.
Aktywiści zapowiedzieli, że instalacja pozostanie przy mauzoleum do końca dnia.
Roku temu ambasadora oblano czerwoną substancją
Przypomnijmy: w ubiegłym roku ambasada Rosji poinformowała najpierw, że rezygnuje z organizacji uroczystości obchodów Dnia Zwycięstwa w Warszawie, "żeby nie narażać jej uczestników". Jednak ambasador Rosji Siergiej Andriejew zaplanował, że złoży wieniec na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Gdy pojawił się tam 9 maja 2022 roku, został oblany czerwoną substancją.
Doszło także do przepychanek. Wcześniej ktoś napisał "Zabić Putina" na jednym z postumentów. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zareagowało, pisząc o "godnym ubolewania incydencie, który nie powinien mieć miejsca". Rzecznik Komendy Stołecznej Policji przekazał wówczas mediom, że w związku z incydentem nie zatrzymano żadnej osoby.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24