Przed wejściem do ministerstwa rolnictwa działacze Agrounii rozłożyli słomę i odpalili race. To sprzeciw wobec tak zwanej ustawy futerkowej i nominacji Grzegorza Pudy na nowego ministra rolnictwa. Prezes organizacji Michał Kołodziejczak zapowiedział, że to nie koniec protestów i w środę "cała Polska stanie".
W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki poinformował, że to Grzegorz Puda pokieruje resortem rolnictwa i leśnictwa po rekonstrukcji rządu. 38-letni Puda obecnie pełni funkcję posła i wiceministra funduszy i polityki regionalnej. W ostatnim czasie był zaangażowany w prace nad projektem Prawa i Sprawiedliwości dotyczącym zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Wprowadza ona między innymi zakaz hodowli zwierząt na futra z wyjątkiem królika, a ubój rytualny ma być możliwy tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
- Minister finansów musi pilnować kiesy nas wszystkich, naszej gospodarki. Tak samo jest z ministrem rolnictwa - on ma pilnować rolnictwa, a nie rolnictwo zwijać. W życiu nie spotkaliśmy się jako środowisko rolnicze i wspierające rolników z taką butą i arogancją. Jeżeli w Senacie i Sejmie, podczas kulturalnych rozmów, słyszymy z ust nowego ministra Pudy, że rolnicy to są barbarzyńcy, że jesteśmy ludźmi, którzy znęcają się nad zwierzami, na to zgody nie będzie – mówił w rozmowie z reporterem TVN24 jeden z organizatorów porannej akcji, Marek Miśko z Polskiego Przemysłu Futrzarskiego.
Z kolei prezes Agrounii Michał Kołodziejczak stwierdził, że Puda rozpoczął swoją pracę od współtworzenia ustawy "skierowanej przeciwko rolnikom". - Jesteśmy nastawieni na to, żeby był minister, który będzie się po pierwsze opowiadał za rolnikami, bo ten po prostu taki nie jest - zaznaczył Kołodziejczak.
Rolnicy zamieścili na swoim Facebooku zdjęcia z porannej akcji. Nazwali ją "gorącym przywitaniem" nowego ministra rolnictwa.
"Cała Polska stanie"
Prezes Agrounii zapowiedział też kolejne akcje protestacyjne. - Jutro cała Polska stanie. Już dzisiaj mamy potwierdzonych około stu blokad rolniczych w całym kraju. Będzie ich naprawdę bardzo dużo i nie będzie województwa, gdzie nie będzie co najmniej kilku blokad - poinformował.
Rolnicy utworzyli na Facebooku wydarzenie "Polska Stanie "Dzisiaj my Jutro WY'". Dotychczas odpowiedziało na nie 3,3 tysiąca osób - ponad 615 zadeklarowało wzięcie udziału, natomiast 2,6 osób jest zainteresowanych akcją.
"Z przerażeniem zerkamy na naszą przyszłość na to, co wyprawiają nasi posłowie. Co przyniesie następny dzień? Tego nikt nie wie... Nie możemy być bierni i czekać aż dopadną nas 'destrukcyjne łapy'" polityków. Pokażmy naszą siłę i jedność ponad podziałami, nie bójmy się wyjść z naszej strefy komfortu i sprzeciwić się przyjętym normą" - napisali rolnicy w opisie wydarzenia (pisownia oryginalna - red.).
Protest za protestem
To już kolejny protest działaczy Agrounii przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. W ubiegłą środę rolnicy protestowali w centrum Warszawy. Rano ruszyli sprzed pomnika Witosa pod Sejm, a potem przemaszerowali pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu. - Na przodzie idzie "korowód żałobny" z trumną i z kostuchami. Z głośników wybrzmiewa "Marsz Żałobny" Chopina, a uczestnicy idą z grobowymi minami. Na transparencie widnieje zaś napis: "Pogrzeb polskiej wsi" - opisywał reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter.
Z kolei tydzień wcześniej, 23 września, rolnicy wyłożyli 356 główek kapusty, w które wbito tabliczki z nazwiskami 356 posłów popierających nowelę. Miało to, według protestujących, symbolizować bezmyślność posłów, którzy zagłosowali za zmianą przepisów.
Protest rolników w centrum Warszawy
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24