Lokalny stołeczny klub sportowy AKS ZŁY poinformował, że ich zawodnik został brutalnie pobity przez nieznanych sprawców. Szuka ich policja. Klub zamierza zorganizować wydarzenie sportowe, którego uczestnicy zamanifestują swój sprzeciw wobec przemocy.
O sprawie pobicia piłkarza poinformował w mediach społecznościowych klub sportowy AKS ZŁY. "W nocy z 3 na 4 września na ulicy w Warszawie brutalnie pobity został nasz piłkarz Minh Pham Duc. Doznał licznych obrażeń ciała, w tym złamań kości twarzoczaszki. Ocknął się dopiero w szpitalu. Wszystko wskazuje na to, że atak miał podłoże rasistowskie" - czytamy we wpisie klubu na Facebooku. "Duc nie doznał całe szczęście żadnego trwałego uszczerbku na zdrowiu. Bardzo szybko też pozbierał się psychicznie. Jest silny i dzielny" - podkreślił klub.
Mecz pod hasłem: "Nie rasistowskiej przemocy"
Aby wesprzeć pobitego piłkarza, klub AKS ZŁY zorganizuje 15 października na boisku przy Kawęczyńskiej dwumecz pod hasłem "NIE rasistowskiej przemocy". "Zapraszamy wszystkich, którzy myślą podobnie jak my: że Warszawa nie może być miastem, w którym nienawiść i agresja jest akceptowana. Pełny stadion będzie mocnym gestem niezgody na rasizm i ksenofobię, a także gestem wsparcia dla tych, którzy doświadczyli przykrych sytuacji" - czytamy na profilu klubu.
Pokrzywdzony nic nie pamięta
Udało nam się ustalić, że pobity piłkarz został znaleziony na terenie Ogrodu Saskiego, skąd został zabrany do szpitala. Jak przekazał oficer prasowy śródmiejskiej komendy Robert Szumiata, zgłoszenie od pokrzywdzonego w tej sprawie policjanci otrzymali 5 września.
- Zgłaszający nie pamięta, gdzie został pobity. Z jego relacji wynika, że był gościem jednego z klubów w Warszawie. Nie pamięta, gdzie udał się po wyjściu z klubu. Ocknął się dopiero w szpitalu - przekazał Szumiata. Dodał, że policjanci analizują dostępne nagrania z monitoringu oraz okolicznych kamer.
- Trzeba podkreślić, że na tym etapie postępowania, nie ma żadnych podstaw do tego, aby powiedzieć, że do tego przestępstwa doszło na tle narodowościowym. W tej chwili prowadzimy postępowanie w kierunku artykułu 157 Kodeksu karnego, czyli uszkodzenie ciała - podkreślił Szumiata.
Czytaj też: Grozili Ukraińcom i Białorusinom na boisku. Usłyszeli zarzuty, nie mogą zbliżać się do pokrzywdzonych:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock