Od rana aktywistki i aktywiści Ostatniego Pokolenia protestują na drogach. Zaczęli w okolicy na Wale Miedzeszyńskim przed mostem Siekierkowskim. Potem przenieśli się nieco dalej. Kierowcy próbowali sami usuwać protestujących z jezdni, co stanowczo krytykuje policja.
Pierwsza blokada rozpoczęła się na Wale Miedzeszyńskim przed mostem Siekierkowskim około godziny 8. - Aktywiści zablokowali jeden pas w stronę Otwocka, utworzył się spory korek - relacjonował Olek Klekocki, reporter tvnwarszawa.pl. Jak dodał, część kierowców, którzy utknęli w korku, próbowała na początku negocjować z aktywistami. Bez skutku, blokada była utrzymana.
Kierowcy usuwali protestujących
Około godziny 8.30 kierowcy wzięli sprawy w swoje ręce. - Kierowcy usuwają protestujących z jezdni, ale blokujący po jakimś czasie wracają na miejsce. To najdłuższa blokada jezdni przez aktywistów w ostatnim czasie - oceniał nasz reporter.
Utrudnienia zakończyły się około 9. - Wówczas aktywiści rozpoczęli blokadę w innym miejscu, pod mostem Siekierkowskim - mówił Olek Klekocki. Ruch w tym miejscu zablokowany był przez kilka minut.
- Ruch został udrożniony, policjanci wylegitymowali osoby protestujące - przekazała Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej policji. Apelowała też do kierowców, aby w podobnych sytuacjach czekali na funkcjonariuszy, a nie decydowali się na samosądy. - Apelujemy do kierowców, aby nie działali na własną rękę, nie podejmowali działań. Na takie zachowania nie ma naszej zgody - stwierdziła policjantka.
Interweniowała policja
Protestujący wrócili w okolice mostu jeszcze dwukrotnie przed godziną 13. - Doszło do dwóch prób blokad. Pierwsza, zjazd z mostu Siekierkowskiego, wtedy policjanci skuli aktywistów w kajdanki. Czwarta, w tym miejscu, gdzie pierwsza, zakończyła się również usunięciem protestujących przez funkcjonariuszy - opisał Olek Klekocki.
Niedługo przed godziną 15, protestujący wciąż byli w okolicy mostu Siekierkowskiego. Ale nie blokują już jezdni, stoją na pasie zieleni obok ulicy w asyście policji. - Policjanci dbają o porządek i bezpieczeństwo kierowców oraz osób, które w tym miejscu się znajdują. Teren jest wygrodzony, nikt nie został zatrzymany - powiedziała Joanna Węgrzyniak.
Policjantka doprecyzowała, że wcześniej w kajdanki została zakuta jedna osoba. Dlaczego? - W celach prewencyjnych, z uwagi na konieczność zabezpieczenia bezpieczeństwa tej osobie i osobom postronnym - odpowiedziała policjantka. I dodała, że jeden z aktywistów chciał wejść na jezdnię, kiedy jeździły nią samochody.
Cel: najdłuższa seria obywatelskiego oporu
Poprzednią blokadę aktywiści przeprowadzili kilka dni temu na Czerniakowskiej, a wcześniej w alei Wilanowskiej przy Galerii Mokotów. Poprzedziła ją krótka konferencja prasowa.
- Naszym celem jest najdłuższa w Polsce seria akcji obywatelskiego oporu wobec zapaści klimatycznej. Jednocześnie żądamy od premiera Donalda Tuska wystosowania publicznego oświadczenia, zobowiązującego do realizacji naszych postulatów, czyli przesunięcia 100 procent środków z nowych autostrad na regionalny transport publiczny oraz wprowadzenia biletu miesięcznego na transport regionalny w całym kraju za 50 złotych - mówił przedstawiciel organizacji.
Dlaczego Ostatnie Pokolenie protestuje?
Aktywiści i aktywistki pojawiają się na głównych stołecznych arteriach, ich happeningi są zwykle krótkie, ale emocjonujące. Szczególnie uciążliwe są dla kierowców, bo nawet chwilowa blokada głównych ulic w porannym szczycie generuje utrudnienia. Uderzają one także w pasażerów komunikacji miejskiej.
Ostatnie Pokolenie to kampania obywatelska, której członkowie i członkinie chcą zmusić rząd, żeby zaczął poważnie traktować zdrowie i bezpieczeństwo obywateli w czasach - jak mówią - zagrożonych zapaścią klimatyczną. Rozpoczęli działania w Polsce na początku marca. W kwietniu tego roku przeprowadzili kilka blokad ruchu. Siadali na jezdniach stołecznych mostów, ale również na Marszałkowskiej oraz w Alejach Jerozolimskich. Przyklejali się do asfaltu. Zazwyczaj blokady były natychmiast przerywane przez policję.
Członkinie tej organizacji są też odpowiedzialne za oblanie pomnika warszawskiej Syreny farbą oraz zakłócenie koncertu w Filharmonii Narodowej.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Olek Klekocki, tvnwarszawa.pl