Pustostan po Empiku straszy od dwóch lat. Biejat ma pomysł na kamienicę

Pusta kamienica po Empiku
Empik nie wróci na Nowy Świat
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Pojawił się nowy pomysł na zagospodarowanie kamienicy po Empiku, nieopodal ronda de Gaulle'a. Wicemarszałkini Senatu i kandydatka na prezydentkę Warszawy Magdalena Biejat zaproponowała, by urządzić tam dom rzemiosła.

Kamienica na rogu Nowego Światu i Alej Jerozolimskich to bez wątpienia jeden najatrakcyjniejszych adresów w mieście. Przez ponad 70 lat Empik handlował tutaj kulturą, ale po wyprowadzce firmy dwa lata temu, lokal świeci pustkami. Poprzedni wojewoda mazowiecki, a dziś kandydat na prezydenta Warszawy Tobiasz Bocheński (PiS) chciał tam urządzić punkt obsługi interesantów. Nie wyszło. A jego następca Mariusz Frankowski (PO) tego pomysłu realizować nie chce i wolałby przekazać obiekt miastu. O to, jak się sprawy mają, pytaliśmy na początku marca rzecznika ratusza Jakuba Leduchowskiego. Przyznał, że decyzje jeszcze nie zapadły.

- Warszawa uprawniona jest jedynie do bieżącego zarządzania tym obiektem - stanowi on własność Skarbu Państwa. Oznacza to, że docelowe przeznaczenie Nowego Światu 15/17 może być ustalone wyłącznie we współpracy z wojewodą mazowieckim i za jego zgodą. Trwają rozmowy w tym zakresie - odpowiedział Leduchowski.

Biejat: oddajmy kamienicę rzemieślnikom

Pomysł na kamienicę ma natomiast Magdalena Biejata, kandydatka Lewicy i ruchów miejskich na prezydentkę Warszawy.

- Wyobraźmy sobie, że ten pusty budynek jest domem rzemiosła, gdzie każdy z nas chce przyjść, bo można zjeść coś dobrego, kupić coś od drobnych przedsiębiorców, naprawić buty czy pójść do krawca. Chcemy, żeby tutaj drobni przedsiębiorcy mogli korzystać ze stabilnych czynszów (maksymalnie 10 złotych za metr kwadratowy), stabilnych umów i czuć, że mogą bezpiecznie rozwijać swój biznes - mówiła podczas środowej konferencji prasowej Biejat.

Więcej bazarków i handlowe ulice

Zapowiadała, że chce wspierać usługodawców, rzemieślników, drobnych przedsiębiorców w całej Warszawie.

- Zadbamy o to, żeby lokale warszawskie (należące do miasta - red.) stały się przeznaczone przede wszystkim dla drobnego biznesu, żeby było dla niego przystosowane. Chyba każdy z nas woli mieć przyjemną knajpkę za rogiem niż kolejną franczyzę, wolimy mieć szewca, krawca czy kwiaciarnię, a nie następną filię banku - stwierdziła. Deklarowała również "zatrzymanie likwidacji bazarków" i otwieranie nowych.

Zapowiadała utworzenie ulic handlowych. - Będą to ulice z uspokojonym ruchem samochodowym. Bo łatwiej jest spojrzeć na szyld, zajrzeć do środka, kiedy idzie się spokojnie piechotą, niż kiedy patrzy się na to przez okno samochodu - przekonywała kandydatka na prezydentkę Warszawy.

Mniej biznesowe podejście do miejskich lokali

Na uwagę tvnwarszawa.pl, że istnieją w mieście programy pozwalające wynajmować lokale z przeznaczeniem na rzemiosło czy kulturę po preferencyjnych stawkach, odparła, że często są to nieruchomości niedostosowane albo wymagające gruntownych remontów, "do których miasto nie chce się dorzucać".

- Musimy też przestać myśleć o czynszach w taki sposób, że miasto ma na nich koniecznie zarabiać. Ważne jest też, jaką rolę pełni punkt usługowy, jak jest zakorzeniony w lokalnej społeczności. Miasto powinno potrafić o to aktywnie dbać, a nie pozwalać, żeby na każdym kroku mnożyły się franczyzy, a rzemieślnicy uciekali z centrum – przekonywała.

Czytaj także: