Jest umowa na budowę mostu pieszo-rowerowego nad Wisłą. Nowa przeprawa ma połączyć Śródmieście z Pragą Północ do roku 2024. Jak bumerang wraca jednak pytanie o zasadność inwestycji za przeszło 120 milionów złotych w trudnych czasach. Aktywiści wytykają także, że kładka nie będzie dobrze skomunikowana.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej władze stolicy poinformowały o kolejnym kroku w kierunku budowy przeprawy pieszo-rowerowej, która połączy ulicę Okrzei na prawym brzegu Wisły z Karową na lewym.
- Naszym priorytetem jest zmiana wyglądu centrum Warszawy, żeby stało się jak najbardziej zrównoważone i by mogli z niego korzystać piesi, rowerzyści i ci kierowcy, którzy muszą poruszać się po centrum, oczywiście z priorytetem dla komunikacji miejskiej. Ale chcemy też łączyć centrum miasta z Pragą. Tutaj mnóstwo się dzieje, zmiany na każdym rogu, rewitalizacja, Praga nam ożywa. Dlatego dziś podpisujemy umowę na budowę nowej przeprawy przez Wisłę, mostu pieszo-rowerowego - poinformował prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski wyraził nadzieję na szybki postęp prac i ich zakończenie do 2024 roku. Umowa została zawarta z firmą Budimex, wybraną w ramach przetargu spośród 15 przedsiębiorstw zainteresowanych inwestycją. Oferta Budimexu opiewała na 120,9 miliona złotych.
Nowy most będzie miał pół kilometra długości (więcej niż londyński Millennium Bridge). Jego szerokość będzie zmienna - w najwęższym punkcie będzie liczył 6,9 metra, nad nurtem rzeki rozszerzy się do 16,3 metra. Piesi spacerem pokonają przeprawę w ciągu sześciu minut, rowerzyści przejadą ją w dwie minuty (o ile na siebie nie wpadną, bo nie przewidziano podziału na strefę pieszą i rowerową).
Kolejna przeprawa na warszawskim odcinku Wisły
- Nie jesteśmy przesądni, ale cieszymy się, że będziemy budować 12. a nie 13. most w granicach administracyjnych Warszawy. To ósmy most w kompetencji Zarządu Dróg Miejskich - zauważył Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Przypomniał, że projekt architektoniczny został wyłoniony w międzynarodowym konkursie, który rozstrzygnięto w 2018 roku. O tym, jak to skomplikowane przedsięwzięcie, najlepiej świadczy konieczność uzgodnień dokumentacji technicznej i projektowej z 50 podmiotami. O tym, że projekt jest opóźniony ze względu na konieczność dostosowania projektu do obowiązujących przepisów informowaliśmy w 2019 roku.
Jak podkreślał dyrektor ZDM, podpisanie umowy z Budimexem jest "milowym krokiem". Akcentował też, że wykonawca jest podmiotem sprawdzonym, również na gruncie warszawskim - odpowiada między innymi za przebudowę stacji kolejowej Warszawa Zachodnia.
- Bardzo się cieszymy jako firma, że możemy realizować taki ambitny projekt. Jest to bardzo skomplikowana konstrukcja i bardzo fajny architektonicznie obiekt. Z doświadczenia wiem, że takie projekty mogą przysporzyć wiele kłopotów i trudności, i z tego miejsca liczę na szeroko idącą współpracę z zamawiającym, służbami zamawiającego i projektantem. Wierzę, że w terminie umownym zrealizujemy ten obiekt i będzie to taka perełka i wizytówka stolicy - mówił Krzysztof Starkowski z firmy Budimex.
Czy Warszawę stać na taką inwestycję?
Podczas konferencji prasowej nie zabrakło pytań o zasadność inwestycji. Miasto wyłoży na nią ponad 100 milionów złotych w okresie, gdy na miejskich finansach mocno odbija się pandemia i niekorzystne - z punktu widzenia samorządu - zmiany podatkowe (z szacunków ratusza wynika, że po wprowadzeniu Polskiego Ładu wpływy mogą się skurczyć o około 1,7 miliarda złotych). Nie pomagają też rosnące w zawrotnym tempie ceny materiałów budowlanych i koszty usług.
Skutki widać choćby w przypadku rozbudowy II linii metra. Na początku listopada "Gazeta Stołeczna" podała, że wykonawca ostatniego odcinka oczekuje kilkuset dodatkowych milionów, by podjąć się realizacji zadania. Podobnie jest z rozbudową warszawskiej sieci tramwajowej. Pod znakiem zapytania stoją duże inwestycje tramwajowe: linia do Wilanowa będzie etapowana, linia na Gocław wciąż nie ma wykonawcy.
- Mimo piekielnie trudnej sytuacji miasta, jeżeli chodzi o finanse, kwestia pandemii jest dla nas absolutnym priorytetem. Dlatego skończyliśmy budowę Szpitala Południowego, rozbudowujemy Szpital Bielański i przez cały czas w każdym szpitalu inwestujemy pieniądze. Ale Warszawa musi się rozwijać, dlatego kwestia łączenia centrum miasta i rewitalizacji Pragi dalej pozostają dla nas priorytetem i będziemy kontynuowali te inwestycje - zapowiedział prezydent Trzaskowski.
Przekonywał też, że zabezpieczenie środków na miejskie inwestycje nie jest w obecnej sytuacji największym wyzwaniem. - Główny problem, który samorządowcy mają przez działania rządu, to kwestia wydatków bieżących, czyli codziennego zarządzania miastem. Niestety te podatki, które powinny zostawać w Warszawie, decyzją rządzących, są wyprowadzane, nad czym ja ubolewam - przyznał Trzaskowski.
Zobacz też: "Fakty po Faktach" i rozmowę z Rafałem Trzaskowskim o skutkach Polskiego Ładu dla finansów Warszawy >>>
W dyskusji wokół planów inwestycyjnych miasta kilkukrotnie pojawiały się głosy, że są ważniejsze sprawy niż przygotowanie mostu pieszo-rowerowego nad Wisłą. Dla mieszkańców Pragi jest to na przykład budowa tunelu pod Dworcem Wschodnim, który stanowiłby ciąg planowanej Trasy Tysiąclecia między Pragą Północ i Pragą Południe. Miał on powstać w ramach remontu linii średnicowej, ale na przeszkodzie stoją finanse i brak kompromisu z kolejarzami.
Do tego wątku odniósł się podczas konferencji prasowej prezydent Trzaskowski. - Przez cały czas trwają rozmowy z kolejami i mam nadzieję, że ten tunel powstanie. Tutaj jest możliwość wykorzystania pieniędzy unijnych, które prawdopodobnie nie będą wykorzystane. Mam nadzieję, że osiągniemy porozumienie z koleją. Prosiłbym o odrobinę więcej optymizmu - zaapelował.
Most może prowadzić do ulicy bez ścieżki
W sprawie budowy mostu pieszo-rowerowego nad Wisłą pojawiają się też pytania o to, jak będzie wyglądało jego najbliższe otoczenie. Wątpliwości budzi między innymi to, że na ulicy Okrzei nie ma dziś infrastruktury dla rowerzystów, a chodniki są zastawione przez parkujące auta. Lepiej nie jest w też najbliższej okolicy.
Dyrektor ZDM Łukasz Puchalski zwracał uwagę na to, że kilka tygodni temu zakończyły się prace przy przebudowie Wybrzeża Helskiego i Szczecińskiego, które krzyżuje się z ulicą Okrzei, a w planach są kolejne inwestycje.
- Chcemy kompleksowej przebudowy zarówno Okrzei, jak i ulic sąsiednich. Akurat most jest takim elementem, którego budowa trwa najdłużej, to proces bardzo skomplikowany. Jest czas na to, żeby wykorzystać ten moment, by ulica Okrzei przeszła pełną metamorfozę. Na pewno w najbliższych miesiącach będziemy o to zabiegać - deklarował. - To serial, który jest pisany w odcinkach i nie chcemy zdradzać finału tego sezonu. Jest jeszcze wiele pracy i most jest początkiem rewitalizacji w wymiarze układu drogowego, a nie jej końcem - zastrzegł dyrektor Puchalski.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Warszawy