Podczas gdy po jednej stronie Sali Kongresowej trwa spór o działkę zwróconą na podstawie dekretu Bieruta, właściciel terenu po drugiej stronie pokazuje wizualizacje planowanego wieżowca. Tu też zaczęło się od zwrotu i też można budować wyżej, niż PKiN.
233 metry - nawet tyle może mieć wieżowiec, którego projekt wypatrzyli na wystawie "Plany na przyszłość" dziennikarze "Gazety Stołecznej". Przygotowała go pracownia Kuryłowicz&Associates na zlecenie Macieja Marcinkowskiego. To inwestor, który specjalizuje się w zabudowywaniu działek odzyskanych w oparciu o dekret Bieruta. Budował m.in. kontrowersyjny biurowiec w sąsiedztwie placu Zamkowego.
Na trwającej przy Foksal wystawie ujawnił plany daleko odważniejsze. Zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w odległości niespełna 30 metrów od Sali Kongresowej chce stawiać szklaną wieże, która wysokością prześcignie Pałac Kultury. Do dachu miała być mieć 233 metrów (PKiN ma 187, a z iglicą - 237) i aż 60 pięter. Byłaby więc wyższa od wszystkich innych wież przy ul. Emilii Plater, które nie przekraczają 200 metrów. Jak pisze "Gazeta", drapacz chmur miałby mieścić przede wszystkim biura, ale też sklepy i lokale użytkowe. Po ziemią znalazłby się garaż na 300 samochodów.
Roszczenia, kurator, zwrot
Marcinkowski jest jednak póki co właścicielem tylko części terenu, na którym miałaby stanąć wieża. Plan zagospodarowania ogranicza minimalną powierzchnię działki pod zabudowę do 2,5 tys. metrów kwadratowych, a - według "Gazety" - inwestor posiada łącznie 1,5 tys. mkw.
Jak przypomina "Stołeczna", część terenu przejął w kontrowersyjny sposób, poprzez kuratora powołanego przez sąd, na wniosek spadkobierców byłych właścicieli. W 2013 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zgodę na sprzedaż sąsiednich, zbyt małych do samodzielnej zabudowy, miejskich działek - do wartej ponad 15 milionów transakcji jednak nie doszło, bo zaprotestowali działacze Miasto Jest Nasze. Nie wiadomo więc, kiedy miałby powstać wieżowiec.
Sytuacja jest pod wieloma względami podobna do tej, z którą mamy do czynienia po drugiej stronie Sali Kongresowej. Tam też zwrot wywołał liczne kontrowersje. I tam też można budować wieżowiec, który mógłby być nawet wyższy od tego, zaprezentowanego na wystawie.
"Plany na przyszłość" to prezentacja inwestycji publicznych i prywatnych, planowanych w Warszawie. Tegoroczną edycję można oglądać w pawilonie wystawowym przy siedzibie SARP na Foksal.
r
Źródło zdjęcia głównego: "Plany na przyszłość" / Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl