Ciąg dalszy pojedynku na słowa pomiędzy taksówkarzami, a kierowcami Ubera. Ci pierwsi chcą równych obowiązków dla wszystkich i zysków jak kiedyś. Ich konkurenci też wyliczają zastrzeżenia i podliczają pieniądze, które zyskali na poniedziałkowym proteście taksówkowym. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Są pierwsze skutki protestu taksówkarzy. - Obrót, który miałem tydzień temu, dzisiaj zrobiłem do godziny 13, więc na pewno jest lepiej. Wydaje mi się, że to dlatego, że dużo ludzi wczoraj zainstalowało sobie aplikację i po prostu korzysta z niej dalej - mówi jeden z kierowców tej firmy.
Bitwa o klienta trwa w najlepsze, nie tylko w pokojowy sposób. Kierowcy mówią o coraz poważniejszych incydentach. Nie chcą pokazywać twarzy, bo boją się odwetu.
Ataki na kierowców
- Oblewanie samochodu jakąś substancją, czy grożenie kierowcy, to już jest na porządku dziennym, bo o ile kiedyś zdarzało się to raz na miesiąc, to teraz jeżeli słyszymy na całą Polskę, to w Krakowie to, w Gdańsku to, jest to niestety dosyć częste - dodaje kierowca Ubera.
W Krakowie kilka tygodni temu auta kierowców Ubera oblano kwasem. - Wersja najbardziej prawdopodobna, strzykawką zostałem zaatakowany, w miejscu gdzie jest nas najwięcej, kierowców Ubera i taksówkarzy - żeby nie było widać. Incognito - relacjonuje się kierowca.
Policja co jakiś czas dostaje sygnały o atakach na kierowców Ubera. W tej sprawie przedstawiono zarzuty dwóm osobom. - Były też przypadki, że osoby współpracujące z nimi w jakiś sposób tarasowały przejazd. Zagradzały ten przejazd i kierowca tej firmy nie mógł odjechać - mówi mł. insp. Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Nie wszyscy protestowali
Podzieleni są też sami taksówkarze. Część bojkotowała protest, tak jak pan Andrzej. Jego zdaniem to niesprawiedliwe, że część korporacji ma wyłączność na zabieranie ludzi z niektórych postojów.- Nie mogę stanąć pod żadnym hotelem. Pod żaden dworzec, żadne lotnisko nie mogę podjechać. Czego oni chcą, jak oni mają wszystko zajęte - żali się.Minister infrastruktury zapowiedział zrównanie szans dla wszystkich przewoźników. We wtorek wiceszef resortu zdradził nam detale projektu.
Te same zasady dla wszystkich
- Ci wszyscy, którzy wykonują przewozy, kierowcy, taksówkarze powinni być na tych samych warunkach, aby płacili takie takie same podatki, aby byli wyposażeni w kasy fiskalne, aby przechodzili badania zdrowotne, aby była stwierdzana na podstawie dokumentów niekaralność - wyjaśnia Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Taksówkarze ostrzegają, że jeśli nowe przepisy nie będą po ich myśli, zaostrzą protest i nie będzie już taryfy ulgowej.
- Wydaje mi się, że jeśli utnie się spekulacje, że Uber ślizga się po przepisach, a powstaną przepisy które będą go obowiązywały, no to wtedy mniej tego hejtu będzie się wylewało ze strony rynku taksówkarskiego na rynek rynek przewozu osób, jeżeli będziemy działali na tych samych zasadach - podsumowuje kierowca Ubera. Zmiany czekają jeszcze konsultacje, potem będzie głosowanie w Sejmie.
Łukasz Wieczorek, "Polska i Świat"md/b