Sto dni Rafała Trzaskowskiego. "Zastawił sam na siebie sidła"

Sto dni Rafała Trzaskowskiego
Źródło: TVN24
Mija sto dni prezydentury Rafała Trzaskowskiego. PiS wymienia całą listę rzeczy, których nie udało się zrobić i tych, które nie powstaną do końca roku. Prezydent stolicy atak odpiera i mówi, że na rozliczenie przyjdzie czas po dłuższym okresie rządzenia. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Według PiS-u, Warszawa Rafała Trzaskowskiego to Warszawa ideologiczna. – Nie ma obiecanych żłobków, nie ma obiecanych linii metra, nie ma obiecanej Skry, nie ma zmian w reprywatyzacji, za to jest tramwaj różnorodności, miliony złotych na LGBT, na hostele LGBT – wylicza wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, były kandydat na prezydenta Warszawy.

Trzaskowski apeluje o cierpliwość

- Jeżeli ktokolwiek będzie chciał rozliczać prezydenta z tego, co jeszcze się nie udało, to zawsze będę apelował o cierpliwość, bo polityków rozlicza się po kadencji wyborczej – odpiera zarzuty Rafał Trzaskowski.

A to, co według PiS w tym roku na pewno się nie rozpocznie, to budowa trzeciej linii metra. Rozpocząć mają się jedynie prace projektowe. Z budową – jak zapowiedział Trzaskowski – miasto będzie czekało na dofinansowanie od rządu. Póki co, w maju, mają być otwarte stacje drugiej linii metra.

- Jest przyśpieszenie. Do końca tego roku metro będzie dojeżdżało na Targówek - chwali radna Aleksandra Gajewska.

- Dużo udało się zrobić. Przede wszystkim zainicjować prace, bo wszyscy wiemy, że sto dni to nie jest taki moment, w którym można rozliczać prezydenta – wtóruje radnej Trzaskowski.

"Potencjał finansowy jest"

Bo rzeczywiście, sto dni to zbyt krótko, żeby rozliczyć ze wszystkich wyborczych obietnic. Tym bardziej, że nie było ich mało. - Zastawił sam na siebie sidła, bardzo dużo obiecując w tej kampanii. Jestem przekonany, że wszystkich obietnic w tak krótkim czasie nie uda się spełnić – komentuje Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Choć zdaniem PiS potencjał finansowy jest. – Samorząd nie wykorzystuje swoich możliwości. Wydaje moim zdaniem pieniądze na bzdury – twierdzi Patryk Jaki.

Bzdury – zdaniem PiS – to przede wszystkim przyjęcie przez Rafała Trzaskowskiego karty LGBT. Najważniejsze postulaty zawarte w dokumencie dotyczą między innym bezpieczeństwa, edukacji antydyskryminacyjnej i antyprzemocowej w szkole, wolności artystycznej, równouprawnienia w miejscu pracy, utworzenia hostelu interwencyjnego dla osób będących w sytuacji kryzysowej, często odrzuconych przez najbliższych.

PiS jednak przekonuje, że interesy środowiska LGBT nie powinny być priorytetem prezydenta stolicy.

"Ofensywa ideologiczna"

- Widzę ofensywę ideologiczną, a nie widzę realizacji programu wyborczego – twierdzi Patryk Jaki. Były kandydat na prezydenta Warszawy wylicza: - W kampanii Rafał Trzaskowski obiecał sto złotych miesięcznie dla każdego dziecka. Ratusz miał zapłacić za wyjścia uczniów między innymi do teatrów czy muzeów i owszem miasto zapłaci, ale sto złotych rocznie.

- Pozwólmy zrobić pilotaż tego projektu, od razu nie przesądzajmy, czy coś wyszło, czy nie wyszło – uspokaja wiceprezydent Paweł Rabiej.

- My weryfikujemy dzisiaj obietnice, które Rafał Trzaskowski na 2019 rok lub już zdążył się z nich wycofać – odbija piłeczkę radny PiS Sebastian Kaleta. Daje przykład stadionu Skry.

Rafał Trzaskowski w kampanii faktycznie zapewniał: Skra będzie odbudowana. Po wyborach stwierdził, że tej inwestycji miasto samo nie udźwignie, dlatego potrzebny będzie inwestor. I tu – choć ratusz przekonuje, że z inwestycji się nie wycofuje – to poszukiwanie inwestora, delikatnie mówiąc, jest w fazie wstępnej.

Co udało się zrobić?

Tymczasem wiceprezydent Paweł Rabiej zaznacza, że wiele projektów udało się rozpocząć. Wymienia otwarcie na Woli Centrum Wsparcia Psychicznego, program Warszawa Dla Uczniów, rozpoczęcie walki ze smogiem i przeznaczenie na żłobki półtora miliarda złotych.

Sto dni swojej prezydentury Rafał Trzaskowski oficjalnie podsumuje w piątek.

Barbara Sobska, "Polska i Świat" TVN24

Czytaj także: