Śpiewak: w 2017 roku na ulicach zginęło 34 pieszych. O 34 za dużo

Jak Śpiewak o pieszych w Warszawie
Źródło: TVN24

Kandydat komitetu Wygra Warszawa na prezydenta stolicy Jan Śpiewak zapowiedział w środę szereg rozwiązań, które chce wprowadzić w stolicy, aby zwiększyć bezpieczeństwo pieszych. Proponuje między innymi podniesienie przejść dla pieszych, by znajdowały się na wyższym poziomie niż jezdnia.

- W roku 2028 chcemy, żeby w Warszawie nie zginęła żadna osoba na ulicach i chodnikach, żeby nie zginął żaden pieszy - powiedział podczas konferencji na temat bezpieczeństwa pieszych Jan Śpiewak.

Jak mówił, w zeszłym roku na warszawskich ulicach zginęło 34 pieszych. - To o 34 osoby za dużo - podkreślił.

Sekundniki zamiast żółtych przycisków

Kandydatka na wiceprezydenta Warszawy Justyna Drath podkreśliła, że "nie jest dopuszczalne, aby w nowoczesnych miastach piesi często ginęli na przejściach".

Wśród rozwiązań, które miałyby zwiększyć bezpieczeństwo pieszych, wymieniła między innymi podniesienie w formie garba na jezdni przejść dla pieszych, aby była różnica poziomów między nimi a jezdnią. Takie rozwiązania miałyby powstać w otoczeniu przedszkoli, placów zabaw, szkół i przychodni oraz innych miejsc, gdzie - jak mówiła - "jest sporo mieszkańców o zmniejszonej mobilności".

Konferencja komitetu Wygra Warszawa odbyła się przy ulicy Grzybowskiej, nieopodal przejścia dla pieszych przy przedszkolu. Kandydaci komitetu pokazali je jako przykładowe, gdzie - ich zdaniem - kierowcy wymuszają na pieszych pierwszeństwo przejazdu.

Jak mówił Śpiewak, "tego typu przejście powinno zostać wyniesione". - Sam fakt, że będzie wyniesione spowoduje, że liczba wypadków w tym miejscu radykalnie się zmniejszy, a nie wpłynie to specjalnie na komfort jazdy, a wręcz może jazdę kierowców upłynnić - tłumaczył.

Jaworzno przykładem

Śpiewak uważa, że w miejscach, gdzie jest duży ruch, powinno się zlikwidować tzw. "żółte przyciski" przy przejściach dla pieszych; w zamian proponuje natomiast montaż tzw. "sekundników", które odliczają czas do zielonego światła.

- Są już w Polsce przykłady, że się da. Takim przykładem jest miasto Jaworzno, w którym w zeszłym roku nikt nie zginął. Doszło do tego dzięki tym zmianom infrastrukturalnym i dzięki temu, że zaczęto wyciągać wnioski z błędów popełnianych wcześniej - mówił. - Boimy się, że zarówno Patryk Jaki, jak i Rafał Trzaskowski i ich wizja Warszawy rodem z późnego Gomułki doprowadzi do jeszcze większej ilości wypadków z udziałem pieszych - dodał.

- Chcemy, by Warszawa rozwijała się zgodnie z interesem mieszkańców i była projektowana przez ludzi, którzy na co dzień korzystają z naszego miasta - zadeklarował.

PAP/kz/pm

Czytaj także: