- Faktem jest, że środowisko Prawa i Sprawiedliwości jest umoczone w aferę reprywatyzacyjną – stwierdził Jan Śpiewak. Odniósł się tymi słowami do powtarzanego kilkukrotnie apelu do przewodniczącego komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego, by wezwał na przesłuchanie Macieja Wąsika, Mariusza Kamińskiego oraz niektórych radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Jak to jest możliwe, że takie asy walki z korupcją przez dekadę, będąc liderami warszawskiego PiS-u, nie zauważyły afery reprywatyzacyjnej, tysięcy osób wyrzuconych na bruk i masowego przejmowania nieruchomości z rażącym naruszeniem prawa? – pytał kandydat na prezydenta Warszawy. Dodał, że wspomniane osoby powinny stawić się przed komisją weryfikacyjną jeszcze przed wyborami samorządowymi.
Na zarzuty stawiane przez Śpiewaka odpowiedział rzecznik sztabu wyborczego Zjednoczonej Prawicy, Jacek Ozdoba.
- Rzucanie takich oskarżeń bez dowodów jest niepoważnym zachowaniem. Po pierwsze, przed komisję były wezwane i zeznawały pod przysięgą takie osoby, jak były wiceprezydent Warszawy. Tam ewidentnie można było zobaczyć, że minister Jaki nie miał żądnej taryfy ulgowej wobec osoby, która była wiceprezydentem za czasów Prawa i Sprawiedliwości – przypomniał Ozdoba.
Podwójna rola Jakiego
Gospodarz programu, Andrzej Morozowski pytał gości, czy rola, w której znalazł się Patryk Jaki jako kandydat na prezydenta Warszawy i jednocześnie przewodniczący komisji weryfikacyjnej, nie jest niezręczna.
Jacek Ozdoba w odpowiedzi przywołał znów przykład przesłuchania byłego wiceprezydenta z Prawa i Sprawiedliwości. Wypowiedź przerwał mu jednak Śpiewak, dopominając się znów wezwania Wąsika i Kamińskiego przed komisję weryfikacyjną.
- Czy pan wie, ile jest spraw w komisji weryfikacyjnej? To nie pan wyznacza, kto powinien być w tym momencie powołany na świadka. Te osoby, wobec których wysuwa pan oskarżenia, nie mają żadnego związku z aferą reprywatyzacyjną. To są czyste pomówienia. Czyste budowanie narracji: "ja nazywam się Jan Śpiewak i nie mam nic wspólnego z aferą reprywatyzacyjną", ale inni mają – stwierdził Ozdoba.
Dodał też, że idąc takim tokiem rozumowania, można stwierdzić, że Śpiewak będąc przed laty członkiem sztabu wyborczego Hanny Gronkiewicz-Waltz powinien wiedzieć, którzy deweloperzy mogą mieć związek z reprywatyzacją.
- Miałem 18 lat i byłem młodym człowiekiem. Czy my w Warszawie mamy wybór między jednym układem politycznym, który krył aferę reprywatyzacyjną i był w nią zaangażowany, czyli Platformą Obywatelską i chcemy wymienić go na drugi układ warszawskich struktur Prawa i Sprawiedliwości? - pytał Śpiewak.
Nawiązując do walki o warszawę między PO a PiS-em, Śpiewak ocenił też kandydaturę Patryka Jakiego. – Patryk Jaki ma przewagę nad warszawskim PiS-em. Nie jest z Warszawy. To jest ogromna zaleta, bo nie jest bezpośrednio uwikłany w układy lokalne.
kk