Kolejny dzień mieszkańcy Mokotowa muszą zmagać się z wylewającymi się ze śmietników odpadami. Mówią o nieznośnym odorze i biegających szczurach. Burmistrz dzielnicy twierdzi, że nie można mówić o "kryzysie". Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania przeprasza i tłumaczy, że zamiast 3-4 miesięcy na przygotowanie miało zaledwie 2,5 tygodnia. - Wszyscy muszą nauczyć się nowej dzielnicy – broni się przedstawiciel firmy.
- Trzy dni temu pani z MPO powiedziała, że nie wie, jaka jest przyczyna. Przyjęła zgłoszenie i powiedziała, że będą się starali rozwiązać problem - mówił w czwartek reporterowi TVN24 pan Mieczysław, mieszkaniec ulicy Sieleckiej. - Po trzech dniach śmieci wychodzą z altanki coraz bardziej - dodał.
Pani Wiesława przekonywała, że w ostatnich dniach odpady nie są w ogóle odbierane. - Jestem zszokowana, że to ma miejsce przy takiej temperaturze. To jest bardzo uciążliwe, wczoraj przy otwartych oknach był niesamowicie przykry zapach - podkreśliła mieszkanka Mokotowa. Inna dodała, że "szczury są na każdym podwórku, na każdym śmietniku".
- Takiego bałaganu jeszcze nie było, jak jest w tej chwili. Myślę, że się powoli ustabilizuje. Na razie jest tak, jak jest - podsumował pan Leszek. Podobnych głosów reporter TVN24 usłyszał wiele, a rzut oka na góry śmieci dowodzi, że mieszkańcy nie przesadzają.
Śmieciowy problem pojawił się kilka dni temu i ma związek z unieważnieniem przetargu na wywóz śmieci z dzielnicy. Miasto wskazało, że odpady ma odbierać Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Spółka nie dociera jednak do wszystkich miejsc na bieżąco.
Mieszkańcy Mokotowa o śmieciach
Mieszkańcy Mokotowa o śmieciach
Mieszkańcy Mokotowa o śmieciach
"Nie ma kryzysu, incydentalne przypadki"
Burmistrz dzielnicy Bogdan Olesiński zapytany przez nas, jakie działania podejmuje urząd w związku z kryzysem śmieciowym odparł, że nie nazwałby sytuacji "kryzysem".
- Przebiega wymiana firmy odbierającej od nas śmieci. Po długim weekendzie, kiedy tylko dostaliśmy pierwsze sygnały od mieszkańców, że nie wszędzie do tej pory te śmieci zostały wywiezione, już w poniedziałek wysłaliśmy w teren pracowników Wydziału Ochrony Środowiska. We wtorek dołączyli do nich pracownicy Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami z naszej dzielnicy - odpowiedział burmistrz.
I zapewnił, że urząd jest w stałym kontakcie z Biurem Gospodarki Odpadami Komunalnymi w ratuszu, bo – jak wskazał - to ono odpowiada za wywóz śmieci i współpracę z firmą, która wykonuje zadanie. - Przekazujemy im na bieżąco wszystkie informacje od mieszkańców - podkreślił. Według burmistrza urząd zajmuje się tylko "przyjmowaniem deklaracji od mieszkańców, rozliczaniem przyjmowanych kwot i ewentualnym reagowaniem kryzysowym". - Tak jak jest w tej sytuacji - zapewnił.
Bogdan Olesiński poprosił też mieszkańców o wyrozumiałość i zauważył, że skala dzielnicy jest duża. - Dlatego mogą się takie incydentalne przypadki pojawić. Na wszystkie urząd ma reagować i żadnego nie będzie lekceważyć - obiecał.
- Z dzisiejszych informacji wiem, że wywieziono ponad tysiąc ton odpadów z samego Mokotowa. Myślę, że ta sytuacja potrwa jeszcze kilka dni, zanim to się unormuje, zanim nowi kierowcy poznają swoje rejony – zapewnił burmistrz Olesiński. Przypomniał, że problemy można zgłaszać pod ogólnym numerem 19 115, ale także dedykowanym dla mieszkańców Mokotowa bezpośrednim numerem do urzędu dzielnicy: 443 63 79. Można też wysłać mail na adres mokotow.odpady@um.warszawa.pl. Harmonogram wywozu śmieci można zaś sprawdzić na stronie: www.czysta.um.warszawa.pl.
"Projekt Mokotów ma znaczenie priorytetowe"
Do sprawy odniósł się także Jarosław Rybak, członek zarządu MPO. Zapewniał dziennikarzy, że wszyscy pracownicy spółki pracują intensywnie nad rozwiązaniem problemu. - Dla nas projekt Mokotów ma znaczenie priorytetowe. W ciągu dwóch tygodni zorganizowaliśmy śmieciarki, klucze, pojemniki i załogi. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w pierwszym okresie jakość naszej obsługi nie jest idealna, ale proszę pamiętać, że wszyscy muszą nauczyć się nowej dzielnicy – tłumaczył przedstawiciel MPO.
Jak dodał, każdy sygnał od mieszkańców firma przyjmuje z pokorą. - Żeby ten okres wchodzenia w nowe zadanie skrócić maksymalnie, postanowiliśmy, że w najbliższą sobotę i niedzielę oraz 15 sierpnia, wyjadą dodatkowe załogi, żeby wszystkie problemy zgłaszane przez mieszkańców rozwiązać - zapewnił Jarosław Rybak.
Zwrócił uwagę, że zazwyczaj przygotowania do nowego zadania (na Mokotowie mieszka 200 tysięcy osób - red.) takiej skali trwają trzy-cztery miesiące, a jego spółka miała tylko 2,5 tygodnia na zaplanowanie zadania. Podjęła się go na prośbę miasta, które kierowało się "jakością usługi". - Jak państwo porozmawiają z mieszkańcami dziesięciu dzielnic obsługiwanych dotychczas przez MPO, to są oni zadowoleni. Za punkt honoru spółka sobie stawia, ażeby tę bardzo wysoką jakość osiągnąć również na Mokotowie - przekonywał Rybak.
Na pytanie, czy MPO zwyczajnie nie zabrakło rąk do pracy, odpowiedział, że "trwa rekrutacja". - Do czasu uzupełnienia stuprocentowego składu, wykorzystujemy kierowców z pozostałych dzielnic - podsumował.
Będą dodatkowe samochody
Z kolei rzeczniczka ratusza przypomniała, że od 1 sierpnia zmieniła się firma odbierająca śmieci z Mokotowa: firmę Lekaro zastąpiło Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.
- Ewentualne opóźnienia mogą wynikać ze zmiany z jednej firmy na drugą. Postanowiliśmy wspólnie z MPO, że w najbliższy weekend pojawi się przynajmniej 40 dodatkowych samochodów, które będę odbierać odpady z tych miejsc, z których nie były jeszcze odebrane. W najbliższych dniach sytuacja powinna się poprawić. To są tymczasowe problemy - zapewniła Agnieszka Kłąb.
Podkreśliła, że na Mokotowie mieszka około 200 tysięcy mieszkańców, a samych altanek śmieciowych jest 9,2 tysiąca. - Więc jest to dość duże wyzwanie logistyczne dla spółki. Od początku prosiliśmy spółkę i monitorujemy to, żeby wszystkie odpady były odbierane zgodnie z harmonogramem i jak najszybciej, również w trybie interwencyjnym, jeśli zdarzają się sytuacje, że zgodnie z harmonogramem te śmieci powinny być odebrane, a nie są - powiedziała Kłąb.Jak podkreśliła, miasto prosi mieszkańców o sygnały dotyczące nieodebranych śmieci pod numer 19115, informacja ma trafić od razu do MPO. Dodała, że na Mokotowie kontrolę prowadzi zarówno urząd miasta, jak i urząd dzielnicy.
Wiceprezes MPO przeprasza
Wiceprezes MPO przeprasza
Wiceprezes MPO przeprasza
ran/kz/PAP/b