Na skrzyżowaniu ul. Tamki i Dobrej uruchomiono tymczasową sygnalizację świetlną. Poprzednia została zniszczona w nocy z środy na czwartek. "Ścięło" ją jedno z aut. Całkowity remont kosztować będzie 100 tysięcy złotych.
- Udało się uruchomić sygnalizację świetlną "w kolorach". Jest lekko prowizoryczna. Szafa sterująca nie jest osadzona na betonowym cokole, a masz stoi na chodniku na trójnogu. W tej chwili aura pozwala tylko na tyle - mówi Adam Sobieraj, rzecznik ZDM.
Uszkodzona szafa
W nocy ze środy na czwartek uszkodzona została szafa sterująca sygnalizatorem świetlnym, który stał przy Tamce. - Pozrywane zostały kable zasilające i sterujące światłami – wyliczał Adam Sobieraj, rzecznik ZDM.
Przewrócony został też maszt, na którym wisiał sygnalizator.
Produkt "nie ze sklepowej półki"
Początkowo sygnalizacja świetlna miała być naprawiona po weekendzie, ale drogowcy obawiają się, że pogoda może im sprzyjać. Dlatego na razie powstała sygnalizacja tymczasowa.
- Zniszczona szafa sterująca to nie jest produkt, który stoi na sklepowej półce. Dla każdego skrzyżowania trzeba zamawiać konkretny model, dlatego nie możemy naprawić świateł "od ręki" – mówił Sobieraj. I dodał, że cała operacja naprawy ma kosztować 100 tysięcy zł.
Zobacz jak mimo mrozu pracują na Trasie AK:
lata/roody
Prace na Trasie AK
Źródło zdjęcia głównego: ZDM