Najpierw toyota uderzyła w forda, potem ten potrącił trzy osoby stojące na chodniku. 41-letnia kobieta nie przeżyła zderzenia. Prokuratura postawiła zarzuty jednemu z kierowców.
Do wypadku doszło na początku sierpnia na skrzyżowaniu ulic Fieldorfa i Meissnera. Po zderzeniu dwóch samochodów jeden z nich wpadł w grupę osób przy przejściu dla pieszych. Zginęła 41-letnia kobieta, do szpitala trafiło półtoraroczne dziecko i 60-letni mężczyzna.
Praska prokuratura długo zwlekała z postawieniem komukolwiek zarzutów. Jak tłumaczył jej rzecznik Łukasz Łapczyński, wynikało to z tego, że wypadek miał nietypowy przebieg.
Osiem lat więzienia
Ostatecznie śledczy zdecydowali się postawić zarzuty kierowcy toyoty. Uznali, że to on nie zachował ostrożności podczas skrętu w lewo oraz nie ustąpił pierwszeństwa, w wyniku czego, zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.
- Zarzut uwzględnia obrażenia osoby, która zginęła oraz dwóch pozostałych ze średnim uszczerbkiem na zdrowiu. Dodatkowo prokurator powołał biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków, wtedy też dowiemy się, z jaką prędkością jechali kierowcy - podaje Łapczyński.
Kierowcy toyoty grozi do ośmiu lat więzienia. - Jeżeli chodzi o kierowcę forda, został przesłuchany w charakterze świadka - tłumaczy rzecznik.
Kobieta zmarła na miejscu
41-letnia kobieta zmarła mimo podjętej reanimacji. 60-letni mężczyzna trafił do szpitala z licznymi obrażeniami, w tym ze złamaniami kości.
Stołeczni rowerzyści (ofiara czekała na przejściu z jednośladem) postanowili upamiętnić tragiczne zdarzenie. Członkowie Warszawskiej Masy Krytycznej zostawili tam pomalowany na biało rower z doczepioną kartką w formie nekrologu."03.08.2016 r. zginęła w tym miejscu Ś.P. Rowerzystka, czekając prawidłowo na ścieżce rowerowej na zielone światło, zabita przez samochód, który wypadł z drogi. Cześć jej pamięci" – napisali członkowie Masy.
Tragiczny wypadek na Fieldorfa
Tragiczny wypadek na Fieldorfa
Tragiczny wypadek na Fieldorfa
kz/b
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl