Warszawska prokuratura chce unieważnienia umowy kupna roszczeń co do nieruchomości przy Stalowej 25. Ich nabywca zapłacił starszym, nieświadomym kobietom 30 tysięcy złotych, podczas gdy samo prawo własności budynku na tej działce jest warte 756 tysięcy.
"Sprzeczna z zasadą uczciwości i przyzwoitości" – tak śledczy określają umowę, na podstawie której nabywca zakupił roszczenia do kamienicy na Pradze Północ.
Jak wynika z ustaleń Prokuratury Regionalnej w Warszawie, dwie kobiety w podeszłym wieku: Jadwiga R. i Krystyna R.-K. sprzedały pewnemu mężczyźnie (Rafałowi B.) całe przysługujące im prawa i roszczenia do nieruchomości przy Stalowej 25. Transakcja miała miejsce w 2012 roku.
Roszczenia za 30 tysięcy
"Z tytułu sprzedaży kobiety miały otrzymać kwotę 30 tysięcy złotych. W rzeczywistości wartość samego budynku znajdującego się na tej nieruchomości wynosi 756 tysięcy złotych, co wprost wynika z aktu notarialnego zawartego przez strony" – informuje dział prasowy prokuratury.
A to nie wszystko. Do 756 tysięcy doliczyć bowiem trzeba wartość prawa użytkowania wieczystego działki, czyli około 4 tysięcy złotych za metr kwadratowy.
"Wzajemne świadczenia stron były więc rażąco niewspółmierne" – oceniają stanowczo śledczy. Zwłaszcza, że – jak podają dalej – w czasie zawierania transakcji kobiety były dotknięte poważnymi schorzeniami zdrowotnymi. Nie miały żadnego doświadczenia życiowego w tego typu sprawach, a w szczególności - nie były wówczas świadome wartości nieruchomości stanowiącej przedmiot transakcji.
W 2015 roku miały wystąpić do mężczyzny, aby zwrócił im nieruchomość, gdyż czuły się oszukane z uwagi na przyjętą w podpisanych umowach wartość nieruchomości oraz nie otrzymały pieniędzy za jej zbycie.
Z zeznań pozwanego Rafała B. wynika zaś, że ekwiwalentem za świadczenie było wykończenie dwóm kobietom innego mieszkania. "Według jego zeznań wyposażenie i wykończenie go miało kosztować 50 tysięcy złotych" – informują śledczy.
Umowa "skrajnie nieuczciwa"
Prokuratorzy przekonują, że zawarta umowa między kobietami i Robertem B. jest nieważna z mocy prawa. "Nie można bowiem uznać za uczciwe i przyzwoite zawieranie umowy, na mocy której jedna ze stron, mając świadomość, że wartość nieruchomości jest ogromna, oferuje drugiej stronie kwotę jedynie 30 tysięcy złotych. Czynność taka jest skrajnie nieuczciwa" - stwierdzają.
W związku z tym, prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi–Południe pozew o uznanie za nieważne czynności prawnych w sprawie nieruchomości przy Stalowej.
Wniosła także o zabezpieczenie roszczenia poprzez zakaz zbywania i obciążania nieruchomości, a także zakaz zbywania praw i roszczeń do niej wynikających z "dekretu Bieruta".
Co ważne, kamienica przy Stalowej nie została jeszcze zwrócona prywatnemu właścicielowi, a do wątpliwości wokół umowy sprzedaży odniósł się też stołeczny ratusz. - W poniedziałek zawiesiliśmy postępowanie w tej sprawie, do czasu rozstrzygnięcia przez sąd kwestii umowy ważności zbycia roszczeń - mówi nam Agnieszka Kłąb z biura prasowego urzędu miasta.
Zobacz też: "Specjalny zespół zbada reprywatyzację ogródków na Saskiej Kępie"
Reprywatyzacja ogródków działkowych
Reprywatyzacja ogródków działkowych
Reprywatyzacja ogródków działkowych
kw/PAP/r
Źródło zdjęcia głównego: Google Earth