"Chcemy, czy nie chcemy... Zaczęło się..." - pokemonowe szaleństwo na dobre opanowało polskich graczy. Pokemon Go jest od wczoraj oficjalnie dostępne nad Wisłą i już wzbudza kontrowersje. Lotnisko Chopina "grozi poważnymi konsekwencjami" polującym na stworki.
Apel wystosowany na Twitterze można traktować z lekkim przymrużeniem oka i jako sprawny sposób wykorzystania marketingowego potencjału popularnej gry:
Chcemy, czy nie chcemy... Zaczęło się... pic.twitter.com/XtFX1gT9tW— Chopin Airport, WAW (@ChopinAirport) 17 lipca 2016
Choć faktem jest, że polujący na zwłaszcza rzadkie okazy pokemonów, powinni w takich miejscach jak lotniska zachować szczególną ostrożność.
#Apel. Prosimy nie wchodzić w pogoni za @Pokemon na @ChopinAirport w miejsca gdzie dostęp jest zakazany. Grozi to poważnymi KONSEKWENCJAMI.— Chopin Airport, WAW (@ChopinAirport) 17 lipca 2016
Pokemon Go to nowa gra studia Niantic i Nintendo, która od lipca podbija świat. Same pokemony nie były niczym nowym, w grach Nintendo pojawiają się już od lat 90., ale rewolucyjny, oparty na tzw. rzeczywistości rozszerzonej sposób rozgrywki okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. W rezultacie w ciągu kilku dni aplikacja niemal przegoniła Twittera pod względem liczby użytkowników.
#Apel. Wszystkich poszukujących @Pokemon na @ChopinAirport prosimy o zachowanie szczególnej uwagi ze względu na siebie i na otoczenie!— Chopin Airport, WAW (@ChopinAirport) 17 lipca 2016
km
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/ChopinAirport