Pod prąd na obwodnicę Raszyna. "Jest problem z oznakowaniem"

Pod prąd na S8
Źródło: AutorusHD/skyscrapercity.com
Niebezpieczna sytuacja na obwodnicy Raszyna. Kierowca zjeżdżający w kierunku al. Krakowskiej "naciął się" na furgonetkę jadącą pod prąd. Niewiele brakowało, a zderzyliby się czołowo. Przyczyną pomyłki może być mylące oznakowanie.

Jak wynika z opisu, film został nagrany w poniedziałek. Autor nagrania, autorusHD z forum SkyScraperCity, jedzie otwartym niedawno fragmentem trasy S8 – obwodnicą Raszyna – od strony Katowic w kierunku Warszawy. Na węźle Puchały zjeżdża w kierunku centrum handlowego w Jankach i al. Krakowskiej.

Tutaj kierowca dostawczaka mógł się pomylić
Tutaj kierowca dostawczaka mógł się pomylić
Źródło: targeo.pl

Nagle z naprzeciwka wyjeżdża niebieski samochód dostawczy. Obaj kierowcy gwałtownie hamują i mijają się "na centymetry". Sytuacja wyglądała groźnie, a kierowców uratowało to, że ślimaki na nowej trasie są dość szerokie, by się na nich minąć.

Chciał się przebić albo się pomylił

Jakim cudem się samochód dostawczy znalazł się w tym miejscu?

Skręt w lewo na trasę S8
Skręt w lewo na trasę S8
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl

Są dwie możliwości. Węzeł Puchały jest "wybrakowany" - nie można tam wjechać na trasę S8 w kierunku Katowic. Być może kierowca furgonetki nie chciał przyjąć tego do wiadomości i liczył, że jakoś się przebije.

Ale mogło być też tak, że kierowcę zmyliło oznakowanie poziome. - Przejechałem ulicą Sokołowską. Na skręcie jest tam nakaz jazdy z prawej strony znaku, trudno się pomylić - relacjonuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.

Ale dodaje, że przy feralnej łącznicy nie ma wyraźnego zakazu wjazdu. Jest też problem z oznakowaniem poziomym. - Pas do skrętu w lewo w pewnym momencie zaczyna się zwężać z obu stron. Na końcu auta się nie mieszczą, więc kierowcy muszą ścinać zakręt - mówi Węgrzynowicz.

Takie oznakowanie może sugerować, że skręcić należy wcześniej - w pierwszą, a nie w drugą jezdnię. To oczywiście nie usprawiedliwia kierowcy, który przegapił pionowy znak, ale z pewnością nadaje się do poprawki.

Zapytaliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad zarówno o brak skrętu z Sokołowskiej w stronę Katowic, jak i o oznakowanie na samym węźle.

"Oznakowanie zgodne z przepisami"

Po kilku godzinach poznaliśmy stanowisko drogowców. Ich zdaniem, organizacja ruchu i jej oznaczenie jest zgodne z przepisami. - Kierunek zjazdu jest wyraźnie zaznaczony oznakowaniem pionowym, na łącznicy zjazdowej z trasy s8 znajdują się "trójkąty" informujące o opuszczaniu drogi podporządkowanej – mówi Agnieszka Stefańska, rzecznika GDDKiA.

Wskazuje też, że kierunek jazdy wskazują znaki pionowe aktywne, czyli podświetlane. - W rejonie węzła jest dobra widoczność w dzień m.in. przez ograniczenie prędkości, jak i w nocy - dzięki oświetleniu, co ułatwia czytanie znaków – dodaje Stefańska.

Mimo tego drogowcy przyjrzą się jeszcze raz oznakowaniu na węźle Puchały, podczas cyklicznego audytu bezpieczeństwa. - Wspomniane oznakowanie zostanie zweryfikowane przez nasze służby i jeżeli kontrola wykaże możliwość jego poprawy tak by było jeszcze czytelniejsze dla użytkowników dróg – zmiany zostaną wprowadzone – przekonuje Stefańska.

"Zjazd na Katowice niemożliwy"

Drogowcy odnieśli się też do braku możliwości zjazdu na węźle Puchały z ulicy Sokołowskiej w stronę Katowic. Jak twierdzą, budowa ślimaka dla takiej relacji byłaby niezgodna z przepisami „zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom ruchu drogowego, określającymi minimalizacje strefy przeplatania dla uczestników ruchu".

- Ze względu na bliskość węzła Warszawa Janki, wjazd na S8 w węźle Puchały w kierunku Krakowa i Katowic spowodowałby zakłócenia i niebezpieczne przeplatanie ruchu – wyjaśnia rzeczniczka GDDKiA.

Organizacja ruchu na węźle Sokołowska

Oznakowanie poziome na węźle Sokołowska

jb/r

Czytaj także: