Opozycja oburzona planami PiS o nowej Warszawie. "Dlaczego nie pytacie ludzi?"

Politycy o planach poszerzenia Warszawy
Źródło: TVN24

Chaos i brak konsultacji społecznych – to główne zarzuty do projektu ustawy metropolitalnej, jakie kierowali do PiS politycy opozycji goszczący w programie "Kawa na Ławę". Wiceminister Patryk Jaki tłumaczył, że konsultacje będą w Sejmie, a głosy z referendum – jeśli takie będzie przeprowadzone – zostaną wzięte pod uwagę.

Pomysł Prawa i Sprawiedliwości na poszerzenie Warszawy o 32 gminy był jednym z głównych tematów niedzielnego programu. Politycy opozycji są temu zdecydowanie przeciwni. Krytykowali przede wszystkim sposób wprowadzania projektu przez PiS – szybką drogą poselską i bez konsultacji.

- Dlaczego nie realizujecie swojej podstawowej obietnicy wyborczej i nie pytacie ludzi, mieszkańców czy naprawdę tego chcą? – pytał Piotr Zgorzelski z PSL. Przypomniał, że obowiązek przeprowadzania referendum w przypadku zmiany granic gmin nakazuje Europejska Karta Samorządu Terytorialnego, którą PiS w tym przypadku bagatelizuje.

"Wyjątkowy bubel"

W podobnym tonie wypowiadał się Stanisław Tyszka z Kukiz’15. - Dobre prawo tworzy się w ten sposób, że zanim się złoży projekt w Sejmie, to trzeba go skonsultować i przedstawić ocenę skutków – podkreślił. Wicemarszałek nie ukrywał też, że po lekturze projektu firmowanego przez Jacka Sasina "był nieco zszokowany".

– Tam jest siedem stron uzasadnienia i ani słowa o społecznych i finansowych skutkach jakie ta ustawa miałaby przynieść. Jeśli była tworzona latami (o czym przekonuje PiS – red.), to jest wyjątkowym bublem – punktował.

W odpowiedzi na zarzuty wiceminister Patryk Jaki (PiS) zapewniał, że czas na konsultacje będzie, a ich efekt zostanie przez PiS wzięty pod uwagę. - Teraz będzie długa debata sejmowa. Chcemy rozważyć wszystkie argumenty "za" i "przeciw" – zapewnił.

Zapowiedź konsultacji

- Stolica Polski jest symbolem naszego państwa i musi być silna. Musimy wyzbyć się kompleksów patrzenia z punktu widzenia zaścianka i porównywać Warszawę do innych stolic europejskich. Budapeszt, Praga, Londyn… to są najwyższe kategorie samorządowe. A Warszawa jest tylko jednym z powiatów w województwie mazowieckim – wyjaśnił Jaki.

Zapewniając, że wszystkim mieszkańcom – zarówno Warszawy, jak i gmin okołowarszawskich – będzie żyło się lepiej. - Ale jeżeli referendum się odbędzie, weźmiemy pod uwagę te (mieszkańców - red.) głosy - dodał.

Przy okazji wiceminister wypomniał Platformie Obywatelskiej, że kilka lat temu sama promowała stworzenie metropolii. Mało tego – odpowiednia ustawa w tej sprawie została przyjęta w 2015 roku, pod koniec rządów Ewy Kopacz.

Ustawę PO przypominaliśmy kilka dni temu na tvnwarszawa.pl. Pokazaliśmy, że wbrew temu co mówią politycy PiS, dokument nie jest taki sam. Ma wiele różnić, a najważniejszą jest sposób wybierania władz metropolii. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Metropolia już działa

Na argumentach wiceministra PiS suchej nitki nie zostawił Rafał Trzaskowski (PO). - To jest nieprawdopodobna hucpa. Chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby ułatwić możliwość wygrania prezydenta Warszawy przez PiS - powiedział.

Poseł PO przypomniał, że wprowadzona przez nich ustawa metropolitalna zniosła wszystkie przeszkody utrudniające współpracę między stolicą i okolicznymi gminami. - Zostało też podpisane porozumienie, które pozwala na tańszy bilet, wspólny wywóz śmieci i organizację życia między gminami ościennymi a Warszawą – wyliczał.

Zwrócił też uwagę na fundusze europejskie, które – po zmianach planowanych przez PiS – stanęłyby pod znakiem zapytania. - Myśmy w Unii Europejskiej jako jedyne państwo wynegocjowali specjalne programy dla metropolii. Na tej podstawie 39 gmin dostanie 600 mln zł na wspólny rozwój. Teraz wy zrobiliście to tak niechlujnie, że nawet nie wzięliście pod uwagę niektórych gmin, np. Żyrardów i prawdopodobnie będziecie tracić te pieniądze – ostrzegał.

O funduszach unijnych mówiły na ostatniej konferencji też władze Warszawy:

Prezydent Warszawy o funduszach unijnych

kw/ec

Czytaj także: