Okradają na "wnuczka" i "policjanta". W pół roku wyłudzili aż 7,6 mln zł

Oszustwa "na wnuczka" i "policjanta" Shutterstock

Mimo kampanii policyjnych, oszustwa metodą "na wnuczka" i "na policjanta" są nadal popularne wśród grup przestępczych. Większość z nich działa z zagranicy, głównie z Wielkiej Brytanii. Tylko w ciągu pięciu miesięcy 2016 r. w Warszawie wyłudzono w ten sposób ponad 7,6 mln zł.

Jak mówią policjanci, oszuści korzystają z dwóch metod. W pierwszej, do starszej osoby dzwoni ktoś podający się za jej krewnego, np. wnuczka albo kuzyna z informacją o swoim wypadku czy chorobie. Mówi, że potrzebuje pilnie pieniędzy. Potem albo wysyła po nie znajomego albo umawia go z rzekomą babcią czy dziadkiem w konkretnym miejscu, by odebrał pieniądze.

Ofiarami osoby starsze

W drugim scenariuszu pojawia się "policjant", zazwyczaj funkcjonariusz CBŚP. Oszust podaje dane, stopień służbowy i mówi, że prowadzi śledztwo w związku z wyłudzeniami pieniędzy z banku przez grupę przestępczą. Prosi o pomoc w ujęciu sprawcy i przekazanie środków na cele śledztwa.

Zastępca szefa Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sebastian Strzeżek powiedział w rozmowie z PAP, że sposób działania przestępców nie zmienia się od lat.

- Zmieniają się scenariusze - obecnie ponad 80 proc. przypadków to oszustwa na policjanta, zazwyczaj CBŚP. Pozostałe to nadal oszustwa na krewnego - mówi.

Zmienia się natomiast miejsce działania grup. - Teraz mówimy o przestępczości transgranicznej. Kiedy polskie gangi raczkowały w tych oszustwach, telefony wykonywane były z Polski i ofiarami oszustw padali Polacy. Nasze działania - rozbijanie grup, zatrzymania nie tylko osób odbierających pieniądze, ale i tych, którzy dzwonili, doprowadziło do tego, że przestępcy zaczęli dzwonić z Polski do mieszkańców Niemiec, z kolei z Niemiec oszukiwać Polaków. Ponieważ nawiązaliśmy ścisłą współpracę z policją niemiecką, gangi przeniosły się do innych państw - Hiszpanii, Francji, a teraz 90 proc. z nich działa z Wielkiej Brytanii - powiedział Strzeżek.

Ofiarami oszustów niezmiennie padają osoby starsze. Z policyjnych danych wynika, że 45-48 proc. poszkodowanych to osoby pomiędzy 70 a 79 rokiem życia, prawie 40 proc. ma ponad 80 lat. - Najmłodsza oszukana osoba, której sprawą zajmowaliśmy się miała 46 lat, najstarsza 99 - poinformował wiceszef wydziału kryminalnego.

Wyszukują ofiary w książkach telefonicznych

Oszuści wyszukują ofiary w starych książkach telefonicznych.

- Polacy coraz częściej korzystają z telefonów komórkowych. Te osoby, które mają telefony stacjonarne, zazwyczaj mają je od wielu, wielu lat. To istotna wskazówka dla oszustów. Kolejną kwestią jest imię. Wybierane są te osoby, których imiona popularne były przed laty i mogą wskazywać na starszy wiek - wyjaśnił Strzeżek.

Jak zapewnił, przekonanie oszukanych, że przestępcy dzwoniąc mieli o nich bardzo dużo informacji jest złudzeniem. - To są osoby, które potrafią w czasie rozmowy pozyskać od oszukiwanego wszystkie potrzebne informacje - gdzie i z kim mieszka, kto jest obecnie w domu, jakie rozmówca ma oszczędności, w jakim banku. Jeśli dowiadują się, że starsza osoba ma ok. 1000 zł oszczędności, rezygnują. Chodzi bowiem o jak największy zysk - powiedział policjant.

Jak dodał, oszuści wykorzystują też to, że ich ofiary działają pod wpływem stresu. - Jeśli ktoś słyszy, że bliska mu osoba miała wypadek albo, że jakiś gang chce wyłudzić z banku jego oszczędności, jest zdenerwowany. Ten stres powoduje, że nie ma świadomości, co dzwoniący wie, a co sam mu przekazuje. W trakcie spraw, nad którymi pracowaliśmy były np. przypadki, że oszust bardzo realistycznie płakał opowiadając o tym, że jest poważnie chory i potrzebuje pieniędzy na operacje - mówił Strzeżek.

O tym, jak silny wpływ na oszukiwanych ma dzwoniący, świadczy jedna ze spraw, o której mówią policjanci. Oszukana, starsza kobieta tak mocno wierzyła w wersję przestępców, że nawet, gdy jej prawdziwy wnuk zaprzeczył, chciała mu przekazać zgromadzone i przygotowane już pieniądze.

W schemacie oszustwa "na policjanta" ofiara teoretycznie może potwierdzić tożsamość dzwoniącego. Przestępcy - jak mówią policjanci - wykorzystują do tego trik techniczny. Jeśli połączenie nie zostanie przerwane, a numer jest wybierany, następuje przekierowanie na poprzednie połączenie. - W takich sytuacjach tożsamość fałszywego policjanta potwierdza już ktoś inny - kobieta. Oszuści nie podają numeru, na który trzeba dzwonić. Mogą natomiast sugerować telefon alarmowy - dodał Strzeżek.

Kolejnym elementem stosowanym przez przestępców jest "stały kontakt" z osobą oszukiwaną. - Sprawca przy pierwszej rozmowie prosi o numer telefonu komórkowego. Od momentu nawiązania rozmowy przez telefon komórkowy nie przestaje rozmawiać z osobą oszukaną. Od chwili rozpoczęcia rozmowy do przekazania pieniędzy "trzyma kontakt". Osoba wychodząc z domu rozmawia ze sprawcą, wchodząc do banku - też z nim rozmawia. W banku sprawca zazwyczaj mówi jej, by odłożyła telefon ale bez rozłączania się - czyli cały czas słyszy rozmowę z pracownikami placówki - powiedział Strzeżek.

Zdarza się też, że starsza osoba jest obserwowana przez innego członka gangu. - Wchodzi z nią do banku, ale jedynie obserwuje. Nie odbiera jednak pieniędzy - tłumaczył wicenaczelnik.

Policja szkoli pracowników banków

Sposoby na przejmowanie wyłudzonych pieniędzy też są różne. Bywa, że zajmują się tym wynajęte "słupy" - czasem osoby bezdomne. Przedstawiają się, że są z policji odbierają pieniądze i przekazują dalej. Od zleceniodawców dostają od 5 do 10 proc. wyłudzonej kwoty. Zdarza się, że osoba oszukiwana ma zostawić przygotowaną kwotę w wyznaczonym koszu na śmieci czy pod konkretnym samochodem.

Bywa też, że przestępcy wyłudzają od oszukiwanych osób kosztowności lub namawiają ich do zaciągania kredytów.

- Grupy, które się zajmują tym procederem mają charakter międzynarodowy. Ich członkowie to głównie Polacy, ale zdarza się, że są narodowości romskiej. "Słupami" są nie tylko Polacy, zatrzymywaliśmy też Ukraińców czy Litwinów - dodał Strzeżek.

Jak wyjaśnił, policjanci w żadnej sytuacji nie mogą prosić ani o przekazanie pieniędzy ani o kosztowności. - Sprawcy zawsze proszą o dyskrecję, nie kontaktowanie się z nikim. Ważne jest więc, by po takim telefonie zadzwonić do żony, męża, dzieci i poprosić o pomoc, zapytać co powinniśmy zrobić. Czasem - w przypadku osób samotnych - wystarczą sąsiedzi. Warto też zadzwonić na policję ale pamiętając o tym, że najpierw odkładamy słuchawkę, kończymy poprzednie połączenie i dopiero po chwili dzwonimy ponownie - podkreślił nadkomisarz.

Policja prowadziła m.in. szkolenia pracowników banków, które przyniosły efekty, bo doszło do zatrzymań oszustów. Jednak suma wyłudzeń rośnie. W 2014 r. tylko w Warszawie, przestępcy wyłudzili metodami "na wnuczka" czy "na policjanta" ponad 11,5 mln zł, w 2015 ponad 17,9 mln zł. Oszuści są w stanie wyłudzić od jednej osoby wielkie sumy, policja mówi, że jednorazowo nawet 500 tys. zł.

Komenda Stołeczna Policji od kilku lat prowadzi razem z miastem kampanię społeczną "Babciu/dziadku to nie twój wnuczek, to nie policjant". Działa też specjalna infolinia - (22) 60 33 222 dla osób, które próbowano oszukać. W 2014 r. takich zgłoszeń było 460, w 2015 już ponad 2 tysiące).

W ubiegłym roku 85-letni mężczyzna stracił 50 tysięcy przez oszustów działających tą samą metodą:

Podejrzany o usiłowanie oszustwa metodą „na policjanta”
Podejrzany o usiłowanie oszustwa metodą „na policjanta”ksp

PAP/kz/

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Zmiana regulaminu korzystania z ogrodów Łazienek Królewskich. Dyrekcja wprowadziła zakaz korzystania z tamtejszych trawników. "Już niebawem kapcie na zmianę będzie trzeba brać ze sobą" - komentują oburzeni decyzją warszawiacy. W sprawie interweniował też stołeczny radny.

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

W tirze, który był poza systemem elektronicznego nadzoru transportu, znaleźli 14 milionów nielegalnych papierosów. Tego samego dnia przejęli też mniejszy transport wyrobów tytoniowych i zlikwidowali małą bimbrownię.

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek zgłosił kradzież auta, które - jak się okazało - stało na policyjnym parkingu w innym powiecie. W jego historii były luki. W końcu przyznał się, że sam porzucił samochód, bo chciał uniknąć kary. Teraz ma jeszcze większe problemy.

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ryanair ograniczy ruch lotniczy w porcie Warszawa-Modlin o 50 procent w tegorocznym sezonie zimowym - poinformowali przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika. Zarząd portu w Modlinie na razie nie udziela komentarza w tej sprawie.

Ostre cięcie połączeń

Ostre cięcie połączeń

Źródło:
PAP

Instalacja z maków na placu Piłsudskiego miała upamiętniać poległych żołnierzy polskich pod Monte Cassino i konie w służbie Wojska Polskiego. Podczas czwartkowych uroczystości kwiaty zostały powyrywane. Właściciele apelują o ich zwrot.

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Źródło:
PAP

W piątek Zarząd Dróg Miejskich wprowadził nową organizację ruchu w rejonie ulic Złotej i Zgoda. Ma to związek z ich kompleksową przebudową.

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore  zmiany dla kierowców

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore zmiany dla kierowców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Pieszej wyruszyli z Warszawy w drogę na Jasną Górę w Częstochowie. Tradycja tej pielgrzymki sięga XVII wieku.

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Źródło:
PAP

Po długim weekendzie wykonawca linii tramwajowej do Miasteczka Wilanów otworzy wschodnią jezdnię ulicy Sobieskiego. To oznacza zmiany w kursowaniu kilku linii autobusowych.

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śpiącą na ławce na Pradze Południe 28-latkę obudzili strażnicy miejscy. Okazało się, że mieszkanka Wawra była kompletnie pijana. Wynik badania alkomatem to aż blisko pięć promili.

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wykorzystują długi weekend na wymianę nawierzchni ulicy Czerniakowskiej. Zamknięta pozostaje jezdnia w kierunku Śródmieścia, pomiędzy Trasą Siekierkowską a Gagarina. Kierowcy jeżdżą objazdami, trasy zmieniły też autobusy.

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zlikwidowali nielegalną uprawę konopi pod Warką (Mazowieckie). Rośliny skrywał foliowy tunel, były między rosnącymi tam pomidorami. Zatrzymano 44-latka.

Między pomidorami uprawiał konopie

Między pomidorami uprawiał konopie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia "zapolowali" na piratów drogowych i pochwalili się efektami swojej pracy. Jeden z kierowców pędził 204 kilometry na godzinę drogą ekspresową, drugi 126 w obszarze zabudowanym. Pośpiech kosztował ich po pięć tysięcy złotych i 15 punktów karnych.

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie rowerzystki zderzyły się na bulwarach nad Wisłą. Jedna uciekła z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy drugiej, która z potłuczeniami i zawrotami głowy trafiła do szpitala.

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze krajowej numer 62 pod Legionowem (Mazowieckie) doszło do zderzenia auta osobowego z ciężarówką. Jak podali strażacy, do szpitala trafiły cztery osoby. Jak ustaliliśmy, wśród rannych jest roczne dziecko. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę z Wyszkowa, który po pijanemu zjechał z drogi na pobocze i uderzył w drzewo. Z kierowcą, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, podróżowały dwie nastolatki, też pijane. Tego samego dnia w tej samej okolicy zatrzymany został 34-latek, który wsiadł za kierownicę, mając aż 3,5 promila.

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Źródło:
tvn24.pl

Cmentarz ewangelicki przy ulicy Kamykowej w Brzezinach trafił do rejestru zabytków.  Decyzję podjął Marcin Dawidowicz, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

11 mandatów, zatrzymane prawo jazdy oraz sześć dowodów rejestracyjnych, a także wniosek do sądu o ukaranie za zakłócanie porządku publicznego. To efekt akcji wymierzonej w organizatorów i uczestników nielegalnych wyścigów w Wołominie.

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niepełnosprawna trzyletnia Emilka nie żyje, była w "stanie wycieńczenia i niedożywienia". Matka dziewczynki trafiła do aresztu. Miała zostawiać swoją córeczkę bez opieki na długie godziny.

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Źródło:
Uwaga TVN

Strażnicy graniczni z placówek w Warszawie, Łodzi, Bydgoszczy i Modlinie zatrzymali 12 osób - obywateli Rosji, Gruzji, Mołdawii, Indonezji, Kolumbii oraz Ukrainy.

Pochodzą z sześciu krajów, w Polsce byli nielegalnie

Pochodzą z sześciu krajów, w Polsce byli nielegalnie

Źródło:
tvn24.pl