Chodzi o nieprawidłowości przy pracach budowlanych w szkole i internacie (wartość około milion złotych) i miejskich żłobków (około trzy miliony). W tej sprawie CBA zatrzymało burmistrza i wiceburmistrza Pułtuska oraz sześć innych osób, o czym informowaliśmy na tvnwarszawa.pl.
W czwartek Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła zarzuty trzem osobom: burmistrzowi Pułtuska oraz dwóm przedsiębiorcom. Skierowała też do sądu wnioski o tymczasowe areszty.
Areszt dla burmistrza
Sąd Rejonowy w Białymstoku, który rozpatrywał wnioski prokuratury, zdecydował o tymczasowym areszcie na trzy miesiące wobec burmistrza Pułtuska.
Wobec kolejnego mężczyzny podejrzanego o popełnienie zarzucanych mu czynów sąd również zadecydował o tymczasowym areszcie na trzy miesiące, ale z możliwością zmiany tego środka na poręczenie majątkowe w wysokości 100 tysięcy złotych.
Wniosku o areszt tymczasowy dla trzeciej osoby sąd nie uwzględnił, ale zastosowano wobec niej 50-tysięczną kaucję.
Orzeczenie sądu jest nieprawomocne, podejrzani mogą się od tej decyzji odwołać.
Zarzuty dla zatrzymanych
Podejrzanych w tej sprawie jest osiem osób: burmistrz Pułtuska, wiceburmistrz, urzędnicy miejscy i przedsiębiorcy. Zatrzymani usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inne osoby, uczestnictwa w zmowie przetargowej, przedłożenia nierzetelnych dokumentów w celu uzyskania dotacji. Za takie przestępstwa grozi do 10 lat więzienia.
Jak informował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń, wobec burmistrza Pułtuska rozszerzono zarzuty o przyjęcie oraz żądanie korzyści majątkowej znacznej wartości, a jeden z przedsiębiorców usłyszał także zarzut wręczenia korzyści majątkowej.
Wobec wiceburmistrza i dwóch urzędników miejskich prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe od 20 do 50 tysięcy złotych. Podejrzani mają też zakaz udziału w postępowaniach przetargowych. Wobec dwóch pozostałych zatrzymanych zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 40 i 70 tysięcy złotych, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju.
PAP/kw/b