Jednym z narzędzi w wojnie, jaką - według deklaracji urzędników - miasto wytoczyło smogowi, są pieniądze. Pieniądze na wymianę starych, trujących pieców lub przyłączanie budynków do miejskiej sieci ciepłowniczej. Choć termin składania wniosków mija wkrótce, chętnych na dofinansowanie jest niewielu.
Pieniądze są spore. Kto zdecyduje się na likwidację kotła i zastąpienie go przez nowe źródło ciepła opalane gazem może dostać do 7 tysięcy złotych dofinansowania. Wspólnoty mieszkaniowe, osoby prawne i przedsiębiorcy mogą liczyć nawet na 15 tysięcy złotych. Natomiast wykonanie indywidualnego węzła cieplnego i podłączenie go do miejskiej sieci może być wsparte kwotą do 10 tysięcy złotych (osoby fizyczne) i 20 tysięcy złotych (wspólnoty i osoby prawne).
Miasto dopłaca maksymalnie 75 proc. kosztów poniesionych przez inwestora.
Jeszcze dwa tygodnie
Decyzję o włączeniu wymian pieców do programu realizacji przedsięwzięć służących ochronie środowiska i gospodarce wodnej radni podjęli w grudniu. Na cały program, który obejmuje również usuwanie azbestu, likwidację szamb oraz inwestycje w odnawialne źródła energii, Warszawa przeznaczyła w 2017 roku 23 miliony złotych. Nabór wniosków o dopłatę do inwestycji ciepłowniczych ruszył w styczniu, a termin mija z końcem marca.
Do 20 marca wpłynęło 130 wniosków. - Remontów czy modernizacji nie realizuje się spontanicznie, więc trzeba dać ludziom czas na to, żeby zaplanowali takie inwestycje - mówi Tomasz Demiańczuk z wydziału prasowego stołecznego ratusza.
Sugeruje, że szybszy wzrost liczby składanych podań o dofinansowanie jest jeszcze przed urzędnikami. I dodaje, że na początku wpływały pojedyncze wnioski. - Codziennie coraz większe kolejki się ustawiają, więc spodziewamy się, że tych wniosków jeszcze przybędzie - podsumowuje Demiańczuk.
Wnioski głównie z Wawra
Nie zmienia to faktu, że na razie osoby chcące walczyć ze smogiem przez wymianę własnego "kopciucha" na piec gazowy, sięgnęły po ledwo 1/23 dostępnych środków.
Wśród wnioskujących są głównie właściciele domów prywatnych. - Na przyłączenie do miejskiego ogrzewania z wnioskiem wystąpiło osiem wspólnot - trzy na Mokotowie, trzy na Pradze Północ i po jednej w Śródmieściu i na Targówku - informuje Tomasz Demiańczuk. Reszta ze 130 zgłoszeń to podania indywidualne. Najwięcej chętnych na wymianę pieca jest w Wawrze. Daleko za nim są Rembertów i Białołęka.
Wnioski złożone do końca marca muszą być rozliczone do końca 2017 roku. Ale w kolejnych latach miasto planuje nadal dopłacać osobom, które wymienią stary, trujący piec na bardziej ekologiczne źródło ciepła. Jeszcze w grudniu wiceprezydent Michał Olszewski deklarował, że gdyby warszawiacy wnioskowali o kwoty wyższe, niż zakłada budżet projektu, będzie robił wszystko, żeby dołożyć środków.
Promocja i reklama
W lutym władze miasta obiecywały, że do mieszkańców trafi kilkadziesiąt tysięcy ulotek informujących o dofinansowaniach do pieców. Akcja miała objąć Białołękę, Rembertów, Targówek, Ursus, Wawer, Wilanów i Włochy, czyli tam, gdzie jest najwięcej źródeł niskiej emisji, czyli metod ogrzewania domów, które najbardziej zanieczyszczają powietrze. Według danych miasta na obrzeżach jest najgorzej
- Strażnicy rozdają ulotki o programie finansowania wymiany pieców razem z innymi ulotkami dotyczącego właściwego gospodarowania odpadami - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. Ile ich rozdano, straż nie umie odpowiedzieć.
W ubiegłym roku, kiedy nie było jeszcze możliwości dofinansowania wymiany pieca, z programu realizacji przedsięwzięć służących ekologii skorzystało 742 wnioskodawców (170 na źródła energii odnawialnej, 515 na likwidację szamb i 57 na usuwanie azbestu).
- Warszawa nigdy nie będzie w 100 proc. przyłączona do CO, bo w wielu miejscach jest to nieopłacalne. Ale w walce o jakość powietrza niezwykle istotne są duże osiedla, które do tej pory produkowały zanieczyszczania. W 2016 roku do miejskiej sieci ciepłowniczej podłączyliśmy na przykład Ursus-Niedźwiadek - mówi Tomasz Demiańczuk i dodaje, że na taką samą inwestycję Ursus-Skorosze powinien się doczekać jeszcze w tym roku.
Zobacz, jak Polski Alarm Smogowy sprawdzał zadymienie na Sadybie:
Polski Alarm Smogowy sprawdzał smog
mś/b
Źródło zdjęcia głównego: TVN24