Mieszkańcy o pożarze na Woli: podejrzewamy podpalenie

Pożar na Woli
Źródło: TVN24

Mieszkańcy twierdzą, że to celowe podpalenie, radna interweniuje, a właściciel szykuje lokale zastępcze. Po niedzielnym pożarze kamienicy na Woli, emocje wciąż nie opadają.

Dach kamienicy na Woli zapalił się w niedzielę wieczorem. Ewakuowano dziesięć osób, dwie zostały ranne. Mieszkańcy do domu na noc nie wrócili i nie zapowiada się, żeby zrobili to w najbliższym czasie.

Nowe mieszkanie, zapomoga

Jak informuje rzeczniczka prasowa PKP SA - zarządcy terenu - Paulina Jankowska, lokatorzy dostali propozycję noclegu w hotelu. - Cztery osoby zgłosiły takie zapotrzebowanie. W najbliższym czasie zaproponujemy mieszkania, które są w posiadaniu PKP SA. Mieszkańcy dostaną od nas również zapomogę finansową - zapewnia rzeczniczka.Dodaje, że na miejscu pracuje policja. - Zostanie również przeprowadzona ekspertyza, wtedy oszacujemy straty. Będziemy też wiedzieć, czy budynek zostanie odbudowany czy zburzony - mówi.

Zaznacza również, że to nie pierwszy pożar w tej okolicy. - Ostatnio w pobliżu paliła się altanka, do niewielkiego zdarzenia doszło również w kamienicy przy Prądzyńskiego 23. Sprawie przyjrzy się policja - tłumaczy.

Mieszkańcy: to celowe podpalenie

Swoją hipotezę co do powodu pożaru mają mieszkańcy. - Ich zdaniem to mogło być podpalenie. Od trzech miesięcy, regularnie - co dwa, trzy tygodnie - odwiedza ich straż pożarna i próbuje gasić te pożary. Palą się altanki, okoliczne działki, ale wczorajszy pożar był najpoważniejszy - relacjonuje reporterka TVN24 Justyna Kosela.

- Podejrzewamy, że było to celowe podpalenie. Mówiliśmy, żeby nas tutaj jakoś zabezpieczali, było mówione, że sprawy są załatwiane i to wszystko. Różni ludzie się tu kręcili - mówi Dorota Kościnska, mieszkanka kamienicy.

Według jej relacji, mieszkańcy pisali do administracji i policji, ale ciągle odbijali się od ściany. - Drzwi na strych, gdzie się paliło miały być zabezpieczone. Do tej pory tego zabezpieczenia nie ma - twierdzi mieszkanka.

Radna interweniuje

Nie ma zgody na podpalanie i wyburzanie wolskich zabytków!Złożyłam interpel. ws."Pięciochatek" na Prądzyńskiego @tvnwarszawa @KStrzalkowski pic.twitter.com/A0mqZzpVxm— Aneta Skubida (@SkubidaAneta) 31 października 2016

Podobnego zdania jest radna Woli Aneta Skubida. "Od dłuższego już czasu Wolą wstrząsają wyburzanie i podpalanie zabytków. Obok głośnych spraw podpaleń kamienic na Łuckiej, wyburzenia wpisanych do gminnej ewidencji zabytków Fabryki im. Henryka Dąbrowskiego i zakładów FOTON, w ostatnim czasie jesteśmy świadkami serii pożarów zabytkowych budynków mieszczących się w rejonie ul. Prądzyńskiego 23" - napisała w interpelacji radna.

Zaznaczyła, że według relacji mieszkańców, to już dziesiąty pożar w tej okolicy w zaledwie kilku miesięcy. "Istnienie wiele dowodów na to, iż są to celowe podpalenia" - twierdzi Aneta Skubida i prosi służby o wnikliwe zbadanie sprawy.

W przygotowanej interpelacji prosi o objęcie przez policję śledztwa pod szczególnym nadzorem. "Tak duża seria podpaleń nie powinna sprawcy ujść na sucho" - twierdzi.

Zwraca się również o zwiększenie liczby patroli straży miejskiej.

Tak w poniedziałek wyglądała kamienica:

Pożar kamienicy na Woli

Kamienica na Woli

kz/mś

Czytaj także: