Malarz uratował bezbarwną Legię. Na Słowacji wygrała szczęśliwie

Legia Warszawa w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów pokonała na wyjeździe AS Trencin 1:0. Mistrzowie Polski wynik muszą bardzo szanować, bo, gdyby nie bramkarz, spotkanie spokojnie mogło zakończyć się ich porażką.

Legia szybko doszła do świetnej sytuacji strzeleckiej. Nemanja Nikolić dostał w 7. minucie piłkę z lewej strony pola karnego, ale fatalnie przestrzelił.

Bohater Malarz

Generalnie warszawianie prezentowali się tak, jak od początku sezonu - niemrawo. To Trencin prowadził grę i to on był kilka razy dużo bliższy wyjścia na prowadzenie. Na szczęście dla mistrzów Polski znów nie zawiódł Arkadiusz Malarz, który świetnie interweniował przy strzałach Martina Sulka i Jakuba Holoubka.

Gdyby nie bramkarz, Legia musiałaby gonić wynik i niestety podobnie wyglądało to po przerwie. Zaskoczyć próbowali go Rangelo Janga i Matus Bero, ale na szczęście ze świetnych pozycji uderzali w środek bramki.

Gdy nic nie zapowiadało korzystnego z punktu widzenia zespołu Besnika Hasiego rozwoju sytuacji, Michał Kucharczyk pomknął lewą stroną. "Pomknął" to może trochę za wiele powiedziane, bo drybling szedł mu opornie, ale najważniejsze, że rywal nie zabrał mu piłki, drugi nie pokrył Nikolicia i ten bezlitośnie wykończył dośrodkowanie.

Wynik lepszy niż gra

Ze Słowaków zupełnie zeszło powietrze. Kilka razy próbowali jeszcze wymuszać rzut karny, co w końcu na tyle zdenerwowało arbitra, że ukarał Samuela Kalu żółtą kartką. Inna sprawa, że Nigeryjczyk raz rzeczywiście był faulowany przez Igora Lewczuka, ale akurat przed linią "szesnastki".

Kalu w końcówce raz przedarł się w pole karne, nawinął dwóch rywali i potężnie uderzył, ale znów przytomnie interweniował Malarz. Na więcej rywali już nie było stać. Legia przywozi z Żyliny, w której odbył się mecz, doskonały wynik, zdecydowanie lepszy niż gra. Rewanż za tydzień przy Łazienkowskiej.

iwan/sport.tvn24.pl

Czytaj także: