Dość emocjonalny wpis dotyczący samochodów parkowanych na trawnikach pojawił się w na profilu Zarządu Oczyszczania Miasta na portalu społecznościowym. "Trawniki są bez szans gdy rozjeżdżają je samochody. Nie będzie pięknej i zdrowej zieleni, jeśli kierowcy będą tak parkowali" – napisał ZOM w poście i na dowód, wstawił zdjęcia kilku aut zaparkowanych niezgodnie z przepisami i logiką.
8 hektarów trawników
Aby podziałać na wyobraźnię kierowców, ZOM opublikował zeszłoroczne dane związane z nielegalnym parkowaniem na trawnikach. Są one szokujące. "Tylko w ubiegłym roku konieczne było odtworzenie blisko 80 tys. m² ( 8 hektarów) zdewastowanych trawników. Kosztowało to 370 tys. zł!" – wylicza ZOM.
Jak dodają urzędnicy, to nie koniec wydatków związanych z parkowaniem na trawnikach. "Żeby tę założoną na nowo zieleń uchronić przed kołami samochodów, ustawiliśmy ponad 15 km wygrodzeń" – poinformował ZOM. Na postawienie słupków wydano prawie milion złotych.
20 000 interwencji straży
Jak podano, do końca listopada ubiegłego roku stołeczna straż miejska 20 000 razy interweniowała w związku z nielegalnym parkowaniem na trawnikach.
"Tak, wiemy parkingi też w mieście są niezbędne. Ale czy naprawdę jedynym sposobem na kierowców mających zieleń za nic są płotki i mandaty?" – pyta retorycznie ZOM.
Jaki mandat za parkowanie na trawniku?
jb/ec
Źródło zdjęcia głównego: ZOM