- Brak asysty wojskowej powstańcy przyjmą ze smutkiem. Wtedy zastanowimy się nad organizacją obchodów w oparciu o straż miejska i harcerzy - powiedział porannym programie TVN24 "Wstajesz i wiesz" na temat sporu wokół apelu smoleńskiego na uroczystościach powstańczych Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy i członek rady Muzeum Powstania Warszawskiego.
Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy w porannym programie TVN24 "Wstajesz i wiesz" opowiedział ustaleniach po spotkaniu z przedstawicielami Powstańców i kombatantów. Ratusz wspólnie z nimi rozważa możliwości rozwiązania sporu na temat pomysłu MON - odczytania apelu smoleńskiego w czasie powstańczych uroczystości.
- Rozmawialiśmy na temat trudnej sytuacji, że MON nie chce wycofać się z odczytania części smoleńskiej apelu. Zastanawialiśmy się, jakie mogą być potencjalne sposoby rozwiązania tej sytuacji, i ustaliśmy, że wspólnie wystąpimy z pismem do ministra Antoniego Maciarewicza, że dziękujemy za udzielenie asysty wojskowej i wojsko będzie obecne, ale w czterech głównych miejscach uroczystości, m.in. na pl. Krasińskich rezygnujemy z jednego z elementów ceremoniału wojskowego, czyli odczytanie apelu poległych. Apel odczytamy we własnym zakresie jako organizatorzy - powiedział Jarosław Jóźwiak.
"Bez wojska obchody będą smutne"
Wiceprezydent podkreślił, że sami kombatanci rozważali scenariusz, kiedy MON odmówi wojskowej asysty honorowej. Jednak oczekuje, że do tego nie dojedzie.
- Jeżeli tak by się stało, ze smutkiem przyjmą, to do wiadomości. Wtedy będziemy się zastanawiali nad organizacją ich w oparciu o straż miejską i harcerzy. Na pewno byłyby to smutne obchody. Jeżeli apeluje o to Marta Kaczyńska, prawicowi publicyści, że trzeba wysłuchać tych zasłużonych dla miasta i Polski ludzi, że ta wojna jest niepotrzebna. Liczę, że pan minister zmieni swoje zdanie - dodał Jóźwiak.
Przypomniał, że PiS przez wiele lat odwoływało się do spuścizny powstania warszawskiego, warszawskich kombatantów, a sami kombatanci podkreślają, że darzą szczególnym szacunkiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jednak nie może być zgody na odczytanie apelu smoleńskiego w czasie obchodów powstańczych.
- Na pokładzie tego samolotu zginęło ich trzech kolegów. Rozumieją, że jest specjalny dzień, kiedy oddaje się pamięć i hold ofiarom smoleńskim. Jednak mieszanie tych dwóch porządków jest niewłaściwie. Kombatanci podkreślali, że cała ta sytuacja kosztuje ich dużo zdrowia. Liczą że prezydent Andrzej Duda zabierze głos - dodał wiceprezydent Warszawy.
skw/r