Po zdarzeniu stan zdrowia mężczyzny podejrzewanego o spowodowanie wypadku nie pozwalał na jego przesłuchanie. Udało się to dopiero po kilku dniach.
- Paweł K. usłyszał zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwości - 1,85 promila alkoholu we krwi - wypadku drogowego, w następstwie którego śmierć poniósł pasażer Maksym W. – poinformował Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
K. złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy. - Wyjaśnienia stanowią jego linię obrony. Będziemy to teraz weryfikować. Nie mogę zdradzić więcej szczegółów - dodał Nowak.
Decyzją sądu, mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Mężczyźnie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Nie miał prawa jazdy
Paweł K. nie miał ważnego prawa jazdy, bo stracił je za jazdę po alkoholu. - Podejrzany dopuścił się tego czynu w czasie obowiązywania zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów orzeczonego wyrokiem sądu karnego ze stycznia 2015 r. – dodaje Nowak.
Na razie prokuratura nie potwierdza informacji, że K. w chwili wypadku miał na liczniku mercedesa prędkość około 180 km/h. – Czekamy na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadku w ruchu drogowym – mówi rzecznik prokuratury.
19-letni pasażer zginął na miejscu, a kierowca trafił do szpitala. - Byli kolegami, prawdopodobnie wracali z imprezy – podawał wówczas Piotr Świstak ze stołecznej policji.
Śmiertelny wypadek
jb/r
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl