Sukcesem zakończyła się operacja rozdzielania bliźniąt syjamskich, które urodziły się w czwartek w Warszawie. Jan i Dawid byli połączeni brzuszkami. Takie narodziny zdarzają się raz na 50 tys. przypadków.
- Operacja się skończyła. Dwoje dzieci, bliźniaków syjamskich było zrośniętych częścią brzucha, to zostało z sukcesem rozdzielone. Pewna część narządów była wspólna, dlatego musieliśmy decydować, kto ma więcej, kto ma mniej - powiedział po 20.00 chirurg Andrzej Kamiński.
Operacja trwała od 14.30 do 20.00 i jak zapewnił Kamiński, przebiegła bez problemów.
- Funkcjonują ju osobno - mówił przed godziną 20 profesor Mirosław Wielgoś z Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka, który wcześniej odbierał poród dzieci.
Lekarze byli dobrej myśli
- Bliźnięta połączone są pętlą jelitową. Lekarze ocenili ich stan jako bardzo dobry. Mają już swoje imiona, to Jan i Dawid – relacjonowała wcześniej reporterka TVN 24 Ewa Paluszkiewicz.
I dodawała, że lekarze są dobrej myśli, mimo że ciąża syjamska, to ciąża patologiczna. - Chłopcy są połączeni brzuszkami, mają wspólna pętle jelitową, która będzie wymagała rozdzielenia. Mamy nadzieję, że operacja nie będzie szczególne trudna i będzie przebiegała bez powikłań i niespodzianek. I że zapewni dzieciom możliwości prawidłowego rozwoju - tłumaczył przed operacją profesor Mirosław Wielgoś.
Chłopcy są na razie odżywiani pozajelitowo, ale celem jest, by mogli potem funkcjonować jako zupełnie zdrowe dzieci. - Urodzili się w stanie ogólnym dobrym. Zarówno jeden jak i drugi chłopczyk nie wymagali zabiegów resuscytacyjnych, to jest bardzo pozytywne - powiedziała Bożena Kociszewska-Najman, neonatolog, która uczestniczyła w porodzie.
Raz na 50 tysięcy
Bliźnięta syjamskie rodzą się mniej więcej raz na 50 tysięcy urodzeń.
- Poza jakimiś bardzo łagodnymi przypadkami, które dotyczą zrostu niewielką powierzchnią, zawsze zostają jakieś ślady - nie ukrywa chirurg, profesor Piotr Kaliciński.
Jak zakończyła się operacja?
Ile jest takich przypadków?
lata/roody