Remont Muzeum Warszawy wychodzi na ostatnią prostą. Pod koniec maja w 11 odrestaurowanych kamienicach przy Rynku Starego Miasta otwarta zostanie wystawa stała pt. "Rzeczy Warszawskie". Znajdą się na niej 7 352 przedmioty z przebogatej kolekcji muzeum.
Łącznie w zbiorach Muzeum Warszawy znajduje się ponad 300 tys. przedmiotów. Oczywiście jednoczesne pokazywanie wszystkich byłoby niemożliwe, dlatego przez ostatnie cztery lata 32 osoby - kuratorki i kuratorzy starannie je przeglądali, dokumentowali i zastanawiali się, które powinny trafić na główną wystawę. Ostatecznie wyselekcjonowano ponad 7 tys. artefaktów. Złożą się one na wystawę, która zajmie pięć pięter w 11 kamienicach i zostanie podzielona na 21 gabinetów tematycznych.
Klamka z historią
Jak mówił kurator wystawy Jarosław Trybuś, przedmioty zgromadzone w muzeum to świadkowie i uczestnicy historii miasta. Na ekspozycji staną się pretekstem do opowiedzenia dziejów ich właścicieli, użytkowników lub twórców. - Nie będzie muzeum jednej historii, pokażemy 7 352 mikrohistorie - zapowiedział Trybuś i dał ich próbkę.
- Ta klamka pochodzi z warszawskiego ratusza, który przed wojną mieścił się w Pałacu Jabłonowskich - opowiadał, pokazując mosiężny odlew z wizerunkiem Syreny. - Budynek czekało zniszczenie. Woźny uznał, że klamka, za którą chwytali prezydenci, to na tyle ważna pamiątka, że trzeba ją stamtąd zabrać. Ocalił też kawałek parkietu i 11 łyżeczek - wspominał. Klamka trafi do Gabinetu Syren Warszawskich obok 97 innych jej wcieleń.
Potem z białego pudełka delikatnie wyjął czajniczek. - Pochodzi z końca XVIII wieku, kiedy herbata była modna. Pito ją w niewielkich ilościach, dlatego czajniczek jest mały. Wytworzono go w Miśni, w pierwszej manufakturze porcelany w Europie. Ma na sobie widoki Warszawy wzorowane na obrazach Canaletta, zatem mógł być pamiątką z miasta - zauważył główny kurator wystawy i dodał, że czajniczek będzie jednym z eksponatów w Gabinecie Suwenirów.
Dalej Trybuś pokazał przyszłego bohatera Gabinetu Relikwii. To list, który mały Juliusz Matelski napisał 8 października 1939 r. do kuzyna. Opisał w nim niemieckie naloty na stolicę i opatrzył rysunkiem płonącego miasta. - Mówi więcej o historii niż wiele tomów napisanych przez historyków - zauważył Jarosław Trybuś.
Norweska pomoc
Dzięki bogactwu zbiorów Muzeum Warszawy nie będzie musiało podpierać się kopiami, multimediami czy scenografią, co w muzealnictwie jest ostatnio bardzo modne. Ekspozycja przy Rynku Starego Miasta będzie tradycyjna, skupiona na przedmiotach. Jedyne odstępstwo ma stanowić część "Dane warszawskie", na którą złożą się infografiki - w prosty, ale atrakcyjny sposób zaprezentują kluczowe dane.
- Gabinety będzie można zwiedzać w dowolnej kolejności, tak jak spaceruje się po mieście, zatrzymując się tam, gdzie ma się ochotę, przy rzeczach pięknych czy dziwnych, a czasem błahych - podsumował Trybuś.
Prezydent stolicy przekonywała, że Starówka jest magnesem dla turystów, ale brakowało na niej nowoczesnego muzeum opowiadającego o historii miasta. - Mają takie w swoich zabytkowych częściach Londyn czy Bruksela. To nasze pozostawało w latach 60., czasy się zmieniały, ludzie się zmieniali, a ono było takie samo. Przyjaciele mówili mi: "zrób coś z tym muzeum" - wspominała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Dyrektor placówki podkreśliła, że remont 11 kamienic i ich wyposażenie nie byłyby możliwe, gdyby nie fundusze norweskie - pozyskano z nich 18 mln złotych. Główna część - 46 mln złotych - pochodziła jednak z budżetu miasta. - Dzięki tym pieniądzom wydobyte zostały walory kamienic, które w trakcie wieloletniego użytkowania zostały ukryte, zatracone - stwierdziła Ewa Nekanda-Trepka.
Szczególne wrażenie robią oryginalna klatka schodowa i drewniane sufity z polichromiami z XVII i XVIII wieku. Pożogę przetrwały dzięki poprzedniemu remontowi, który ruszył niedługo przed wybuchem wojny. Żelbetonowe stropy, którymi wzmocniono budynek, skutecznie zatrzymały ogień i ocaliły to, co znajdowało się pod nimi. Teraz wszystkie te drewniane elementy pieczołowicie odrestaurowano.
Budynek udało się częściowo dostosować dla osób niepełnosprawnych.
Otwarcie pod koniec maja
Otwarcie ośmiu z 21 wspomnianych gabinetów zaplanowano na weekend 26-28 maja. Także wtedy zwiedzający skorzystają z kawiarni, księgarni, biblioteki z czytelnią varsavianistyczną, kina i punktu widokowego na szczycie jednej z kamienic. Premierę drugiej części wystawy odbędzie się w październiku 2017 r.
Piotr Bakalarski