"Gronkiewicz-Waltz chodzi o to, aby Skrę w ogóle zlikwidować"

Stadion SkryTVN24

Prezydent Warszawy nie wyraża zgody na remont stadionu Skry, może chce zlikwidować ten obiekt - mówiła w poniedziałek rzecznik klubu PiS Beata Mazurek. Stołeczny ratusz odpowiada, że miasto niedawno odzyskało zaniedbany przez władze klubu obiekt, czeka na wydanie terenu.

Przy okazji Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro wróciła sprawa fatalnego stanu technicznego obiektów sportowych Skry. To tu trenuje mistrzyni olimpijska w rzucie młotem Anita Włodarczyk.

Walka o "ludzkie warunki"

Do sprawy w poniedziałek odniosła się rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek. - Chciałabym, żeby Anita Włodarczyk i jej koledzy czy koleżanki też ćwiczyli w ludzkich warunkach. Chciałabym wiedzieć, dlaczego Hanna Gronkiewicz-Waltz nie odpowiedziała na apel, list Anity Włodarczyk, chciałabym również wiedzieć, dlaczego nie wyraża zgody na remonty Skry - mówiła w sejmie Mazurek.

Oceniła, że działania prezydent stolicy mogą świadczyć o jednym, że "tak naprawdę Hannie Gronkiewicz-Waltz chodzi o to, aby Skrę w ogóle zlikwidować".

Z tymi zarzutami nie zgodziła się Agnieszka Kłąb z warszawskiego ratusza. Zapewniła, że odpowiedź na list Anity Włodarczyk została przekazana jeszcze w ubiegłym roku, miasto pozostaje w kontakcie zarówno z nią, jak i z władzami Skry.

W październiku 2015 r. Włodarczyk napisała do Gronkiewicz-Waltz z apelem o "zaniechanie działań zmierzających do wywłaszczenia klubu". "To, co robi miasto wobec klubu jest w istocie dekretem Bieruta bis. Nam bowiem już raz w latach czterdziestych odebrano stadion przy ul. Powązkowskiej dekretem Bieruta" - pisała mistrzyni olimpijska.

Pisała, że "grą na faul" jest również żądanie wielokrotnie zawyżonych opłat za użytkowanie wieczyste, a opłaty publiczne z terenu Skry to blisko 1 mln zł rocznie. - Obiecała pani zwolnienia z tych opłat, a zamiast tego je podwyższyła i to bezprawnie. To nie jest fair - oceniła wówczas mistrzyni olimpijska.

Jednak miasto za zaniedbania obiektów sportowych wini klub sportowy, z tego powodu zdecydowało się nie przedłużać umowy o użytkowaniu wieczystym. Teren klubu znajduje się na gruntach należących do miasta.

Zachowanie terenu w "stanie niepogorszonym"

Wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak mówił w ubiegłym tygodniu, że klub Skra miał w posiadaniu stadion i teren w użytkowaniu wieczystym od lat 70., a klub sportowy był zobowiązany do zachowania tego terenu w "stanie niepogorszonym" i do dbania o obiekty sportowe.

Jóźwiak przypomniał, że poprzednie władze klubu sprzedały udziały w użytkowaniu wieczystym ustanowionym na gruncie miejskim deweloperowi z kapitałem zagranicznym, który na początku pierwszej kadencji prezydent Gronkiewicz-Waltz zapowiadał budowę w tym miejscy kompleksu mieszkaniowo-biurowego z kilkoma wieżowcami. Te zamierzenia wywołały bardzo duży sprzeciw społeczny - przypomniał Jóźwiak.

- W związku z tym, że stadion był zaniedbany, nie był utrzymywany we właściwym stanie, pani prezydent i władze miasta podjęły decyzję, że zgodnie z umową użytkowania wieczystego, w którym podmioty, które były stroną tego użytkowania, czyli zarówno klub, jak i deweloper zobowiązywały się do dbania o ten obiekt, wystąpiliśmy o rozwiązanie użytkowania wieczystego, to był bodajże 2008 r., kiedy taki wniosek do klubu złożyliśmy i potem nie przedłużyliśmy użytkowania wieczystego, które właśnie kończyło się - mówił Jóźwiak.

Jak dodał, ostatecznie w toku dwóch instancji sądowych, a kilka miesięcy temu w Sądzie Najwyższym, który odrzucił kasację stron, potwierdzono, że teren wraca do miasta. - Jednocześnie już prawnie teren do nas wrócił, natomiast fizycznie klub jeszcze tego terenu nam nie wydał i związku z tym nie mogliśmy przystąpić do żadnych prac zabezpieczających ani porządkowych - mówił Jóźwiak.

Podkreślał, że miasto rozmawia z władzami klubu, z prezesem Krzysztofem Kaliszewskim, który jest jednocześnie trenerem Anity Włodarczyk, o tym, "aby uregulować możliwość korzystania przez klub z tego obiektu w sposób czasowy". - Mówimy tutaj o dzierżawie czasowej, która by powodowała, że klub miałby uregulowany status prawny, mógłby na tym obiekcie nadal trenować, a jednocześnie pozwoliłoby to przygotowywać plany związane z jego modernizacją i zabezpieczeniem - tłumaczył Jóźwiak.

"Wierutna bzdura"

Kaliszewski powiedział PAP, że obarczanie klubu Skry za to, że była niegospodarna i nie dbałą o swoje obiekty jest "wierutną bzdurą". Zwrócił uwagę, że miasto "było stać", aby zainwestować w klub piłkarski Legia 500 mln zł na modernizację stadionu, a z mapy stolicy znikają inne obiekty sportowe, np. Gwardii. Jego zdaniem, samorząd nie wypełnia swojej roli.

Podkreślił, że klub nie ma funduszy na remonty, pieniądze przeznacza na swoje cele statutowe, czyli rozwój sportu. Kaliszewski podkreślił, że obecnie klub nie ma żadnej umowy z miastem.

Zwrócił uwagę, że spotkania i rozmowy z miastem trwają od kilku lat, ale nie przynoszą żadnych efektów. - Jedynym argumentem, który może mnie przekonać o dobrej woli miasta jest podpisanie umowy na 30 lat dzierżawy, a najlepsze byłoby przywrócenie użytkowania (wieczystego) - powiedział Kaliszewski.

MISTRZYNI W PROGRAMIE "FAKTY PO FAKTACH":

Rozmowa z Anitą Włodarczyk i jej trenerem
Rozmowa z Anitą Włodarczyk i jej treneremTVN24

PAP/kz/sk

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Skuszony bitcoinem, który rzekomo był na jego koncie wydał 200 tysięcy złotych. Wykonał cztery przelewy i dopiero żądanie kolejnego go zaniepokoiło. Postanowił to sprawdzić i dowiedział się, że został oszukany.

Skusił go jeden bitcoin, stracił 200 tysięcy złotych

Skusił go jeden bitcoin, stracił 200 tysięcy złotych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z prognozowanymi ulewnymi deszczami służby w województwie mazowieckim są w gotowości. Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski apeluje, aby zwracać uwagę na alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wysyłane do mieszkańców zagrożonych terenów. Władze Warszawy "dmuchają na zimne" - służby będą w gotowości na wypadek wystąpienia silnych deszczów.

Przygotowują się na ulewy i burze. "Zwracajcie uwagę na alerty RCB"

Przygotowują się na ulewy i burze. "Zwracajcie uwagę na alerty RCB"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Kierująca wyprzedziła policyjny radiowóz na oznakowanym znakami pionowymi i poziomymi przejściu dla pieszych. Została od razu zatrzymana i ukarana mandatem w wysokości 1500 złotych, a do jej konta dopisano 15 punktów.

Na przejściu dla pieszych wyprzedziła oznakowany radiowóz

Na przejściu dla pieszych wyprzedziła oznakowany radiowóz

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Około 50-letni mężczyzna zginął w nocy z czwartku na piątek na drodze w gminie Pniewy w powiecie grójeckim (Mazowieckie). Okoliczności tragedii bada policja.

Jeden kierowca go ominął, drugi nie zdołał. Mężczyzna nie żyje

Jeden kierowca go ominął, drugi nie zdołał. Mężczyzna nie żyje

Źródło:
PAP

Dziesięciolatka wyszła ze szkoły i nie wróciła do miejsca zamieszkania. Dyżurny policji zaangażował wszystkie dostępne patrole, a komendant powiatowy w Ciechanowie ogłosił alarm mobilizacyjny dla wszystkich policjantów. Po godzinie odnaleziono dziewczynkę.

Zaginęła 10-letnia dziewczynka, ogłoszono alarm w całym mieście

Zaginęła 10-letnia dziewczynka, ogłoszono alarm w całym mieście

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trwają prace w synagodze Nożyków. W zeszłym roku generalny remont przeszedł dach. Teraz odświeżona zostanie elewacja. Jest czyszczona i wróci do pierwotnej kolorystyki. Trwają też prace nad naprawą detali sztukatorskich.

Po dachu przyszedł czas na elewację synagogi Nożyków

Po dachu przyszedł czas na elewację synagogi Nożyków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Były już wikariusz z Drobina, w którego mieszkaniu zmarł mężczyzna, otrzymał od biskupa płockiego upomnienie kanoniczne i ma zakaz publicznego sprawowania sakramentów. Prokuratura czeka na wyniki badań toksykologicznych zmarłego. - Nie prowadzimy postępowania w sprawie obyczajowej, ale w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - oświadczył Marek Łasicki, szef sierpeckiej Prokuratury Rejonowej.

Były wikariusz z upomnieniem kanonicznym i zakazem sprawowania sakramentów. Śledztwo trwa

Były wikariusz z upomnieniem kanonicznym i zakazem sprawowania sakramentów. Śledztwo trwa

Źródło:
PAP

Policjanci poszukiwali 44-latka, który nie odbywał nałożonej kary więzienia. Kiedy weszli do jego domu, ten wydawał się pusty. Jednak nic bardziej mylnego. Poszukiwanego znaleźli w szafie.

Wizytę policjantów próbował przeczekać w szafie

Wizytę policjantów próbował przeczekać w szafie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tomasz Mencina, nowy wiceprezydent Warszawy, ma prokuratorskie zarzuty, w jego sprawie toczy się proces. On sam zapewnia, że jest niewinny i wnosił o umorzenie sprawy. Chodzi o śmierć młodej rolkarki na Bielanach.

Nowy wiceprezydent Warszawy ma prokuratorskie zarzuty, proces trwa

Nowy wiceprezydent Warszawy ma prokuratorskie zarzuty, proces trwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Białorusinka Darya A. była oskarżona o współpracę z KGB i przekazywanie rosyjskim służbom informacji o białoruskiej opozycji w Polsce. Zapadł wyrok w jej sprawie. Nie jest jeszcze prawomocny.

Modelka skazana za szpiegostwo na rzecz Rosji i Białorusi

Modelka skazana za szpiegostwo na rzecz Rosji i Białorusi

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci z Otwocka zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież paliwa. Jak ustalili, przewiercał zbiorniki, a następnie spuszczał ich zawartość. 36-latek usłyszał dziewięć zarzutów i został objęty policyjnym dozorem.

Od kilku miesięcy ktoś przewiercał zbiorniki w autach i kradł paliwo

Od kilku miesięcy ktoś przewiercał zbiorniki w autach i kradł paliwo

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Powstała przy fabryce włókienniczej w 1860 roku i działa do dziś. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał do rejestru meble jednej z aptek w Żyrardowie. Wyposażenie placówki pochodzi z 1886 roku.

Apteka jak w XIX wieku. Wciąż działa, jej meble stały się zabytkiem

Apteka jak w XIX wieku. Wciąż działa, jej meble stały się zabytkiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas pogłębiania stawu natrafiono na 50-kilogramowy niewybuch, którym okazała się bomba lotnicza z czasów II wojny światowej. Policjanci przy pomocy strażaków ewakuowali około 80 osób. Niewybuchem zajęli się wojskowi saperzy. 

Bomba lotnicza z dna stawu, ewakuacja 80 osób

Bomba lotnicza z dna stawu, ewakuacja 80 osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

41-latek usłyszał zarzut rozboju i najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Mężczyzna jest podejrzany o napad na kobietę i kradzież złotego łańcuszka wartego kilkanaście tysięcy złotych.

"Przewrócił kobietę i zerwał jej z szyi złoty łańcuszek z zawieszką"

"Przewrócił kobietę i zerwał jej z szyi złoty łańcuszek z zawieszką"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Martwe kaczki wyłowiono ze stawu w parku Promenada. Prawdopodobnie zabił je botulizm. Rozwojowi bakterii sprzyja zanieczyszczona resztkami jedzenia woda i wysokie temperatury. Zarząd Zieleni zaleca, by psy nie pływały i nie piły wody z tego zbiornika.

Martwe kaczki w parku Promenada. Apel do właścicieli psów 

Martwe kaczki w parku Promenada. Apel do właścicieli psów 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Całe zdarzenie było totalnym zaskoczeniem. Łoś wyskoczył z boku, wcale go nie widziałem. Dopiero później, jak zobaczyłem nagranie, zorientowałem się, co się właściwie wydarzyło - mówi nasz czytelnik.

"Łoś wyskoczył z boku, wcale go nie widziałem"

"Łoś wyskoczył z boku, wcale go nie widziałem"

Źródło:
Kontakt24

Do incydentu z udziałem auta jednej z firm kurierskich doszło w piątek w Żyrardowie. Kierujący busem stracił panowanie nad autem, pojazd wypadł z drogi. Kiedy służby usiłowały go wyciągnąć, zapalił się.

Wciągali elektrycznego busa na lawetę, auto się zapaliło

Wciągali elektrycznego busa na lawetę, auto się zapaliło

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do prokuratury wpłynęła opinia biegłych psychiatrów dotycząca brutalnej zbrodni pod Mławą. Specjaliści stwierdzili niepoczytalność 27-letniego Pawła O., podejrzanego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojej 45-letniej siostry. Opinię taką wydali po trwającej sześć tygodni obserwacji psychiatrycznej.

Brutalnie zabił siostrę, prokuratura ma opinie biegłych. "Nie można przypisać mu winy"

Brutalnie zabił siostrę, prokuratura ma opinie biegłych. "Nie można przypisać mu winy"

Źródło:
PAP

Woda z miejskiego wodociągu w Szydłowcu nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Nie należy jej wykorzystywać do przygotowywania posiłków, czy mycia. W wodociągu zaopatrującym miejscowości: Szydłowiec, Rybianka, Świerczek, Szydłówek, Długosz oraz Marywil, wykryto bakterie paciorkowca. Władze Szydłowca zorganizowały dystrybucję wody pitnej. W weekend będzie dystrybuowana w pięciolitrowych pojemnikach oraz litrowych workach foliowych.

Ta z wodociągu nie nadaje się do picia i nie można się w niej myć. Zorganizowali dystrybucję wody pitnej

Ta z wodociągu nie nadaje się do picia i nie można się w niej myć. Zorganizowali dystrybucję wody pitnej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl