Połączenie kina i sklepu w dawnej Feminie nadal tylko w sferze planów. Wprawdzie Samorządowe Kolegium Odwoławcze odrzuciło skargę mieszkańców, którzy mieli zastrzeżenia do tego pomysłu, ale teraz sprawa trafiła do sądu. - Analizujemy, jak to może wpłynąć na harmonogram prowadzenia inwestycji - informuje nas inwestor.
Dawna Femina stoi pusta już prawie pół roku. Właściciel sieci dyskontów, firma Jeronimo Martins, planowała stworzyć tam sklep i salę kinową.
Przypomnijmy: zaprotestowali przeciwko temu lokatorzy ze spółdzielni mieszkaniowej "Żelazna Brama". Złożyli zażalenie na wydane przez urząd dzielnicy tzw. warunki zabudowy, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze ich protestu nie uwzględniło. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Wydawało się, że to da zielone światło firmie Jeronimo Martins do złożenia wniosku o kolejny dokument: pozwolenie na budowę. Od jego uzyskania już tylko krok do rozpoczęcia prac. Inwestor jednak o to pozwolenie nie wystąpił.
Dlaczego?
Przekonuje, że jego plany pokrzyżował kolejny protest mieszkańców. Jak się dowiedzieliśmy, spółdzielnia mieszkaniowa nie dała za wygraną i zaskarżyła decyzję SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Terminu rozprawy jeszcze nie wyznaczono. Średni czas oczekiwania na rozprawę w wydziale czwartym to ok. pół roku - usłyszeliśmy w WSA.
Trwają analizy
Śródmiejscy urzędnicy przekonują jednak, że wniosek o pozwolenie na budowę można już składać. Niezależnie od tego, że sprawą ma zająć się sąd. - Złożenie ewentualnej skargi na decyzję SKO nie wstrzymuje wykonania decyzji o warunkach zabudowy, a tym samym możliwości uzyskania pozwolenia na budowę. Firma Jeronimo Martins kilkakrotnie uzyskała taką informację telefonicznie – przekonuje Mateusz Dallali.
Mimo to firma na razie się wstrzymuje. Czy to znaczy, że wycofuje się z inwestycji?
Jego przedstawiciele twierdzą, że nie. "W tej chwili analizujemy, jak ten fakt może wpłynąć na przebieg postępowania administracyjnego oraz harmonogram prowadzenia inwestycji. Niezależnie od powyższego podtrzymujemy wolę realizacji projektu w formie uwzględniającej funkcję handlową oraz kulturalną" – poinformowało w komunikacie JM.
Ostatnia niedziela w Feminie
Ostatnie seanse w Feminie odbyły się we wrześniu ubiegłego roku. Można było zobaczyć "Miasto 44" Jana Komasy. Sale pękały w szwach. - Likwidacja kina to absurd - mówili tvnwarszawa.pl widzowie.
Zobacz film z pożegnania kina Femina:
Ostatni seans w kinie Femina
ran/lulu
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl