Hanna Gronkiewicz-Waltz chce, aby podczas apeli pamięci odczytano również nazwisko Władysława Bartoszewskiego. Z takim pismem zwróciła się w poniedziałek do MON-u.
Odczytanie apelu pamięci zamiast apelu poległych ustalono w czasie spotkania ministra Macierewicza z kombatantami. Apel ma zawierać nazwiska dowódców i nazwy oddziałów, które brały udział w zrywie. Mają w nim być wymienione także nazwiska przywódców powstania, którzy zmarli śmiercią naturalną, i kilku osób, które swoją działalnością "popierały i nawiązywały do Powstania Warszawskiego". Wśród nich są prezydenci Lech Kaczyński i Ryszard Kaczorowski.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zwróciła się w piśmie do Antoniego Macierewicza, aby podczas apelu wyczytać również nazwisko śp. Władysława Bartoszewskiego.
Honorowy Obywatel Warszawy
"W związku z decyzją o zmianie treści apeli pamięci odczytywanych podczas 72. Rocznicy Powstania Warszawskiego, uprzejmie proszę, jako współorganizator obchodów, o włączenie do treści apeli pamięci Powstańca Warszawskiego, Honorowego Obywatela Warszawy śp. Pana Władysława Bartoszewskiego" - napisała prezydent Warszawy.
Pismo opublikowała na Twittterze:
Po konsultacjach z ZPW i ŚZŻAK wystąpiłam do MON o dołączenie do Apelu Pamięci Powstańca Władysława Bartoszewskiego pic.twitter.com/JgRW4ujv3i— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 25 lipca 2016
Do pomysłu Hanny Gronkiewicz-Waltz w programie "Fakty po Faktach" odniosła się szefowa kancelarii premiera Beata Kempa.
- Myślę, że to zaczepki ze strony pani prezydent, teraz kiedy rozpoczęliśmy Światowe Dni Młodzieży są nie na miejscu. Jest porozumienie pomiędzy powstańcami a ministrem obrony narodowej, więc jeśli pani prezydent chce zaistnieć, to jest niestety jej problem. Uważam, że w tym momencie jest to nie na miejscu - mówiła Kempa.
Władysław Bartoszewski był laureatem wielu nagród, odznaczeń i wyróżnień, m.in. Orderu Orła Białego, Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi RFN, papieskiego Orderu św. Grzegorza Wielkiego, Krzyża Wielkiego Zakonu Rycerskiego i Szpitalnego św. Łazarza z Jerozolimy. Został doktorem honoris causa m.in. Uniwersytetów: Warszawskiego i Hajfy oraz Hebrew College w Baltimore, honorowy obywatel m.in. Warszawy, Wrocławia i Gdańska.
Dziennikarz, historyk, działacz publiczny oraz dyplomata i polityk zmarł 24 kwietnia, w wieku 93 lat.
Macierewicz: od początku taki był plan
Przypomnijmy - minister obrony narodowej przekazał wszystkim jednostkom w kraju zalecenie, by w czasie każdej uroczystości, w której bierze udział wojsko, odczytywany był apel smoleński. Mimo sprzeciwu władz Poznania odczytano go podczas obchodu rocznicy Czerwca '56 (ale w części obchodów organizowanych przez miasto).
W następstwie Rada Programowa Muzeum Powstania Warszawskiego podjęła uchwałę, że w czasie obchodów 72. rocznicy wybuchu Powstania apel poległych będzie miał taką samą treść, jak w latach ubiegłych, to jest bez apelu smoleńskiego. Do sprawy wielokrotnie odnosili się w mediach politycy opozycji oraz PiS, wśród nich premier Beata Szydło. Resort obrony cały czas nie reagował.
Po uchwale Rady Programowej Muzeum list w sprawie apelu napisali do MON przedstawiciele kombatantów oraz stołecznego ratusza. Deklarowali w nim, że apel poległych odczyta jeden z powstańców lub aktor wyznaczony przez uczestników powstania.
Dopiero w reakcji na to pismo MON ogłosiło, że zorganizuje spotkanie z kombatantami, a jego termin dwa dni później wyznaczyło na 25 lipca, nadal nie deklarując jasno, czy chce, czy nie chce apelu smoleńskiego w czasie rocznicy.
Antoni Macierewicz pierwszy raz odniósł się do sprawy po poniedziałkowym spotkaniu z kombatantami, 25 lipca.
kz/sk