"Była kobietą akcji i działania. Mówiła krótko: musimy coś robić"

[object Object]
"Jola była kobietą akcji i działania"Mateusz Dolak, tvnwarszawa.pl
wideo 2/5

Była kobietą, z którą chciało się rozmawiać. Pełną życia, otwartą. Pomagała wszystkim i potrafiła znaleźć rozwiązanie nawet z beznadziejnej sytuacji - tak o Jolancie Brzeskiej mówią lokatorzy, którzy współpracowali i przyjaźnili się z nią przez lata. W czwartek spotykają się przed siedzibą policji, aby upamiętnić siódmą już rocznicę jej tajemniczej śmierci.

Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, siedziba przy Wilczej. Na drewnianych drzwiach prowadzących do środka widzimy namalowany wizerunek Jolanty Brzeskiej i hasło: "Wszystkich nas nie spalicie". Wchodzimy do środka, umówieni z Januszem Barankiem - wiceprezesem organizacji.

- Jeśli szukacie dobrych ujęć, można zrobić tu - zagaduje na wstępie Antoni Wiesztort z Kolektywu Syrena i wskazuje ścianę, na której wisi wielki, rozciągający się od sufitu do podłogi wizerunek Brzeskiej. - Jola jest też tu i tu, i tam - pokazuje dalej.

Ikona środowiska lokatorskiego

Już pierwszy rzut oka na pomieszczenie wystarcza, by zrozumieć, że Jolanta Brzeska to dla środowiska lokatorskiego ikona. Wraz z mężem i innymi lokatorami zakładała WSL. Jako jedna z pierwszych nagłaśniała problem, o którym wówczas mało kto miał pojęcie.

Zajmowała się reprywatyzacją, bo sama padła jej ofiarą. Kamienicę, w której mieszkała (przy Nabielaka 9), w 2006 roku odzyskał znany "kolekcjoner roszczeń" Marek M. Ale nie tylko dlatego. - Jola była osobą, która walczyła ze zjawiskiem. Walczyła o elementarną ludzką przyzwoitość, o prawa człowieka. Bardzo trudno było jej zrozumieć, jak to wszystko jest możliwe - mówi Ewa Andruszkiewicz, jej dawna bliska znajoma.

W 2011 roku Brzeska zginęła tragicznie. Jej zwęglone ciało znalazł w Lesie Kabackim przypadkowy przechodzień. 1 marca mija siedem lat od tego czasu, a okoliczności zdarzenia wciąż nie zostały wyjaśnione. W rocznicę śmierci znanej działaczki postanowiliśmy spotkać się z osobami, które współpracowały i przyjaźniły się z nią przez lata.

Wspomniany już Janusz Baranek poznał Jolantę Brzeską w 2007 roku, kiedy okazało się, że jego kamienica jest objęta roszczeniami, a o zwrot upominał się Marek M. - ten sam, który przejął budynek przy Nabielaka 9. - Zacząłem szukać nazwiska Marka M. w internecie. Znalazłem historię jego włamania do kamienicy Brzeskich, nawiązałem kontakt z Jolą i tak się poznaliśmy. Tak też zaczęła się nasza wspólna działalność w ruchu lokatorskim, bo przyłączyłem się do stowarzyszenia - wspomina.

- Bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się. Połączyło nas wspólne działanie, wspólna myśl. Bardzo często spotykaliśmy się też na niwie prywatnej. Jola była osobą pełną życia - dodaje.

"Wysłuchała, pomagała, mobilizowała"

Podobnie o Brzeskiej mówi Ewa Andruszkiewicz. Ona także mieszkała w zreprywatyzowanej kamienicy (przy Dąbrowskiego 18 - jej losy opisywaliśmy w tvnwarszawa.pl) i szukała pomocy. - Miałyśmy takich samych przeciwników, więc szukałam kontaktu z Jolą, to był styczeń 2008 roku - przypomina. Przyznaje, że na początku trochę obawiała się spotkania z Jolą, nie wiedziała, jak z nią rozmawiać. Bała się, że Brzeska - po przejściach związanych ze zwrotem swojego mieszkania - będzie wycofana i nieufna. - Tymczasem ona okazała się bardzo życzliwa i komunikatywna. Zaprosiła mnie na spotkanie do Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. W ten sposób rozpoczęła się moja działalność społeczna - opowiada.

- Jola bardzo pomagała ludziom. Walczyła nie tylko w swojej sprawie, ale przede wszystkim zajmowała się innymi. Potrafiła im zawsze doradzić, uspokoić, jeśli mieli jakieś swoje problemy - wspomina w rozmowie z nami Piotr Ciszewski, szef Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów.

- To była kobieta, z którą chciało się rozmawiać. Chętnie wszystkich wysłuchiwała, pomagała. Zawsze widziała jakąś możliwość rozwiązania sytuacji - dodaje Janusz Baranek. Pytany, czy była odważna, bez chwili wahania odpowiada: "oczywiście". - Była kobietą akcji i działania. Miała takie swoje powiedzenie, które na początku nas wkurzało, ale później mobilizowało. Mówiła krótko: "ja nie wiem co, ale musimy coś zrobić" - wspomina. - I to pomagało, w końcu zawsze się mobilizowaliśmy - dodaje z uśmiechem.

"Wszystko sprawdzała po 10 razy"

Każdy z naszych rozmówców zwraca uwagę na inne cechy Jolanty Brzeskiej. Baranek mówi między innymi o jej pogodzie ducha i pełni życia, Wiesztort - o charyzmie i sile działania, a Andruszkiewicz - o dokładności i skrupulatności. - Wszystko sprawdzała po 10 razy. Miała niesamowity porządek w całej dokumentacji. Węszyła, szukała. Chciała być taką komisją weryfikacyjną - przekonuje Andruszkiewicz.

Porwana i zamordowana?
Porwana i zamordowana?TVN24

Jest jednak coś, co wszyscy lokatorzy wspominają wspólnie - zaangażowanie Brzeskiej w poszerzaniu wiedzy prawniczej. - Miała bardzo dużą wiedzę, którą potrafiła doskonale przełożyć na praktyczne stosowanie - mówi Piotr Ciszewski. Jak ją zdobywała? - W toku kolejnych spraw, kontaktów z urzędnikami i prawnikami. Chodziła też na uniwersytet trzeciego wieku, bardzo dużo czytała, sprawdzała różne publikacje dotyczące praw lokatorów, kodeksy. Lubiła zdobywać wiedzę… po prostu - dodaje.

- Dla mnie była guru - stwierdza wprost Andruszkiewicz. - Jola nas [lokatorów - red.] uczyła, jak się zachowywać w danych sytuacjach. Od niej wiedzieliśmy, że właściciel wcale nie ma prawa wchodzić do naszego domu, kiedy mu się chce, tylko kiedy my się na to zgodzimy. Ona nas uczyła, że mamy chodzić na rozprawy sądowe, uczyć się obowiązujących norm (…) Wcześniej nikt z nas w sądach nie bywał. Nawet nie wiedzieliśmy, że mamy takie prawo - opisuje dalej nasza rozmówczyni.

Jolanta Brzeska już blisko dekadę temu mówiła to, czym dziś zajmuje się komisja weryfikacyjna. Wraz z grupą lokatorów już w 2008 roku złożyli zawiadomienie do prokuratury o tym, że w Warszawie może działać zorganizowana grupa przestępcza wyłudzająca nieruchomości. Jednak śledczy nie zajęli się sprawą.

- Tak mi strasznie żal, zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się kolejna rocznica morderstwa Joli, że ona w tym wszystkim dziś nie uczestniczy. Kiedy w końcu odkrywamy karty - przyznaje w rozmowie z nami Andruszkiewicz.

Pikieta przed komendą

W tym roku, w siódmą rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej, działacze lokatorscy spotykają się o godzinie 16.00 przed Pałacem Mostowskich, gdzie mieści się Komenda Stołecznej Policji. - Zapraszamy wszystkich. Bardzo ważne jest, aby stawić tamę nieprawdopodobnej bezkarności i skandalowi, który się dzieje. Musimy zadbać, by sprawiedliwości stało się zadość. Musimy teraz wymóc działania na władzach, sądownictwie i prokuraturze. Dość bezkarności tych, którzy dopuścili się zacierania śladów - zachęca do udziału w pikiecie Antoni Wiesztort.

Antoni Wiesztort o pikiecie środowisk lokatorskich
Antoni Wiesztort o pikiecie środowisk lokatorskichMateusz Dolak, tvnwarszawa.pl

Dlaczego aktywiści spotykają się przed komendą policji? Według nich, działania funkcjonariuszy (a raczej ich brak) w pierwszych dniach po śmierci Brzeskiej miały największy wpływ na to, że do dziś nie wyjaśniono okoliczności zdarzenia.

"Stracone kluczowe fragmenty monitoringu, niezabezpieczone i tarzające się na miejscu jeszcze miesiąc po zabójstwie dowody, zastraszanie ważnych świadków i ignorowanie ich dowodów" - wyliczają błędy w oficjalnym zaproszeniu na pikietę lokatorzy.

Błędy w działaniach śledczych wytykali też w tekście dziennikarze tvn24.pl. Punktowali m.in. brak przyjętego od razu dokładnego planu śledztwa, zagubione billingi czy spóźnioną prośbę o monitoring - kluczowy w sprawach, gdzie mowa o tajemniczej śmierci.

"Dopiero w wytycznych z dnia 23.03.2011 r. prokurator zlecił zabezpieczenie monitoringu z okolic miejsca zamieszkania J. Brzeskiej oraz parku Powsin. (…) Brak jest jednak jakiegokolwiek śladu, że prokurator pilnował realizacji tej czynności. W konsekwencji nie cały monitoring zdołano zabezpieczyć z uwagi na krótki okres przechowywania" - czytamy w teście Macieja Dudy i Roberta Zielińskiego.

CZYTAJ CAŁY TEKST NA STRONIE TVN24.PL

Śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej prowadziła przez dwa lata Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po dwóch latach je umorzono, ze względu na brak wykrycia sprawców. Zostało wznowione pod koniec 2016 roku na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Prowadzi je Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Póki co, jest prowadzone do 30 marca, ale jak poinformował nas rzecznik tamtejszej prokuratury Maciej Załęski, śledczy będą wnioskować o jego przedłużenie do końca września.

[object Object]
Piotr Ciszewski o sprawie Jolanty BrzeskiejTVN24
wideo 2/4

Karolina Wiśniewska

Pozostałe wiadomości

Do dramatycznego wypadku doszło na ulicy Grochowskiej. Kierowca potrącił wjechał na przejściu dla pieszych w kobietę. Sekundę później leżała 10 metrów od miejsca, w którym doszło do uderzenie. Pierwszej pomocy udzielili jej strażnicy miejscy.

"Ponad 10 metrów za przejściem dla pieszych, na jezdni leżała młoda kobieta, a przed nią stała taksówka"

"Ponad 10 metrów za przejściem dla pieszych, na jezdni leżała młoda kobieta, a przed nią stała taksówka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Makowem Mazowieckim działała narkotykowa linia produkcyjna. W ręce policjantów trafiła blisko tona klofedronu, mefedronu i marihuany. Czarnorynkową wartość wszystkich substancji oszacowano na ponad 43 miliony złotych. Trzy osoby zostały zatrzymane.

Linia produkcyjna zlikwidowana. Policjanci znaleźli prawie tonę narkotyków

Linia produkcyjna zlikwidowana. Policjanci znaleźli prawie tonę narkotyków

Źródło:
PAP

Stolica ma nową mieszkankę. Przyszła na świat w nietypowych okolicznościach - urodziła się w taksówce. Na miejscu pojawił się zespół ratownictwa medycznego, który zajął się dziewczynką i jej mamą. Obie trafiły do szpitala.

W taksówce odeszły jej wody i rozpoczął się poród

W taksówce odeszły jej wody i rozpoczął się poród

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ma ponad 90 kilometrów - jest zatłoczona, odkąd powstała. Chodzi o autostradę A2 między Łodzią a Warszawą. Dla stojących w korkach kierowców nadchodzi wreszcie ratunek - droga zostanie poszerzona. Zyska po jednym pasie w każdą ze stron. Kiedy? Formalności już ruszyły. Drogowcy koniec prac przewidują na 2029 rok. Materiał Łukasza Wieczorka z magazynu "Polska i Świat".

A2 między Łodzią a Warszawą będzie trzypasmowa. Drogowcy podają termin

A2 między Łodzią a Warszawą będzie trzypasmowa. Drogowcy podają termin

Źródło:
TVN24

Do jednego z wolskich mieszkań wdarł się mężczyzna, który bił domowników po głowie i groził przedmiotem przypominającym broń mężczyźnie. Powodem było nagranie zamieszczone w internecie dotyczące jego partnerki. Policjanci zatrzymali dwójkę podejrzanych: 33-latka i 25-latkę.

Na korytarzu dwie osoby wzywały pomocy. "Do ich mieszkania wdarł się nieznany mężczyzna"

Na korytarzu dwie osoby wzywały pomocy. "Do ich mieszkania wdarł się nieznany mężczyzna"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policyjną kontrolą zakończyła się podróż 36-letniego mieszkańca Lublina. Mężczyzna pędził trasą S17 z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowała z nim dwójka małych dzieci. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 5 tysięcy złotych i 15 punktami karnymi.

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Źródło:
PAP
Adwokaci mieli pomagać "gangowi trucicieli". Wciąż są w zawodzie

Adwokaci mieli pomagać "gangowi trucicieli". Wciąż są w zawodzie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pod Pomiechówkiem znaleziono 17 monet. Pochodzą z XVI i XVII wieku z terenów Saksonii, Brandenburgii i Niderlandów. Ich wartość to około pół miliona złotych - oceniają znalazcy. - To jest chyba jeden z największych tego typu skarbów odkrytych do tej pory w Polsce - komentuje archeolog Piotr Duda.

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Źródło:
PAP

Nominacja arcybiskupa Adriana Galbasa to dobry, choć zaskakujący wybór dla Warszawy - ocenił publicysta Tomasz Terlikowski. Jego zdaniem arcybiskup Galbas jest bardziej otwarty na zmiany niż przeciętny polski biskup, nie boi się trudnych decyzji i "szuka nowych dróg dotarcia" do młodych ludzi, co jest istotne w "szybko postępującej laicyzacji".

"Bardziej otwarty niż przeciętny polski biskup". Nowy metropolita warszawski "nie boi się trudnych decyzji"

"Bardziej otwarty niż przeciętny polski biskup". Nowy metropolita warszawski "nie boi się trudnych decyzji"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Dwa samochody zderzyły się na skrzyżowaniu alei Wilanowskiej i Doliny Służewieckiej. Trzy osoby trafiły do szpitali.

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na stacji Natolin doszło do wypadku z udziałem pasażerki, a w pociągu na Stokłosach pasażer złamał biodro. Były utrudnienia, metro nie kursowało na ursynowskim odcinku.

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Autobus linii 317 blokował ulicę Wiertniczą na wysokości pętli. Przyczyną był błąd kierowcy. Były utrudnienia.

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na ulicy Wiertniczej policja zatrzymała 54-letniego kierowcę. Mężczyzna wiózł busem do szkoły ośmioro dzieci. Okazało się, że jest pijany, wydmuchał dwa promile. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna ten był zatrudniony w firmie dowożącej dzieci do szkoły.

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

41-letni kierowca audi został dwukrotnie zatrzymany w ciągu kilku godzin. Okazało się, że za kierownicę nie powinien wsiadać. Miał zakaz prowadzenia pojazdów. Dodatkowo podczas drugiego "spotkania" z policjantami był pod wpływem środków odurzających.

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Źródło:
tvnwarszawa.pl

80-letnia mieszkanka Konstancina-Jeziorny podczas zakupów straciła portfel. Dzięki nagraniom kamer monitoringu udało się zatrzymać podejrzaną. Jak podała policja, 60-latka była notowana za kradzieże.

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest już wstępne podsumowanie 50. kwesty na Starych Powązkach. W tym roku udało się zebrać ponad ćwierć miliona złotych. Jednak licznik jeszcze się nie zatrzymał. W internecie zbiórka na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków jeszcze trwa.

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kardynał Kazimierz Nycz nie jest już arcybiskupem metropolitą warszawskim. Papież Franciszek mianował na to stanowisko dotychczasowego metropolitę katowickiego Adriana Józefa Galbasa.

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Źródło:
tvnwarszawa.pl. episkopat.pl, archidiecezjakatowicka.pl

Wypadek na drodze krajowej numer siedem w Dziekanowie Leśnym. Po zderzeniu auta osobowego z ciężarówką ranne zostało dziecko. Trasa jest zablokowana w kierunku Warszawy.

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

30-latek z Płońska (Mazowieckie) został obrabowany w swoim domu. Zamaskowani mężczyźni weszli do środka po wybiciu szyby w drzwiach wejściowych, rozpylili duszący gaz i ukradli laptopa. Zatrzymano czterech podejrzanych.

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy rozszerzyli strefę płatnego parkowania niestrzeżonego o Saską Kępę i Kamionek. Zmiany w parkowaniu obowiązują od poniedziałku, 4 listopada. Do parkowania w strefie uprawniają dwa rodzaje abonamentu: rejonowy i obszarowy.

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Źródło:
tvnwarszawa.pl