Tam miał zająć się nim łowczy. Jednak łoś nie dawał za wygraną i przed godz. 15 znów wszedł do wody. - Zwierzę znów jest w Wiśle, kilka metrów od brzegu. Łódka policyjna i ponton wróciły na rzekę, starają się ponownie zwabić łosia na praski brzeg rzeki - mówiła tuż po godzinie 15 Justyna Kosela, reporterka TVN 24.
Po godz. 16 zwierz znów wszedł w zarośla w pobliżu wejścia do portu Praskiego. Ostatecznie strzał oddano na płyciźnie, zabezpieczając teren, tak aby łoś nie wszedł na głębszą wodę. - Łowczy trafił go pociskiem usypiającym w pośladek. Teraz wszyscy czekają aż środek zacznie działać i łosia będzie można przetransportować do lasu - podał Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
Przed godz. 17 Zieliński poinformował, że zwierzę zgodnie z planem zasnęło na brzegu. Na wielkim brezencie dziewięciu mężczyzn wtaszczyło je do samochodu Lasów Państwowych. Auto z łosiem na pokładzie odjechało do Kampinosu. Tak zakończyła się ta nietypowa, kilkugodzinna akcja.
Łoś w Wiśle
Trzy godziny w Wiśle
Łoś brodził w Wiśle przez ponad trzy godziny. Służby, które przybyły na miejsce wezwały łowczego. To on zdecydował o dalszym przebiegu akcji. - Podjął decyzję by na Wisłę wypłynęła łódź policyjna. Ma spłoszyć zwierzę w stronę praskiego brzegu - przekazała po godzinie 14 Kosela.
Pomysł okazał się niełatwy w realizacji, ale około godz. 14.30 udało się. Zwierzę wyszło na prawy brzeg Wisły. - Zbliża się tam łowczy - relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. Łowczy ma zaaplikować łosiowi środek nasenny, tak aby zwierzaka można było bezpiecznie przetransportować do lasu.
Na parkingu przy stadionie
Informacje o łosiu docierały do nas od samego rana. Na ich podstawie możemy odtworzyć drogę, jaką w środę przebyło zwierzę.
Użytkownik Kontaktu 24 poinformował, że widział łosia o poranku w okolicy Stadionu Narodowego. Jak widzimy na filmie, spacerował sobie m.in. obok zaparkowanych samochodów.
Park Skaryszewski
Informacje o łosiu dochodziły też rano z parku Skaryszewskiego. - Dostaliśmy informację, że na terenie parku jest łoś. Zgłosiliśmy to do ekopatrolu i poinformowaliśmy Lasy Miejskie – powiedziała nam Zofia Kłyk, rzeczniczka Zarządu Oczyszczania Miasta. – Na wypadek gdyby zwierzę zbliżyło się do którejś z pobliskich ulic, prosimy kierowców o zachowanie ostrożności – dodała.
Reporter tvnwarszawa.pl zauważył łosia w parku, w pobliżu ulicy Międzynarodowej. – Biegał przestraszony, przebiegł też przez pół jeziorka. Na miejscu jest straż miejska. Ciężko jest jednak go znaleźć, możliwe, że gdzieś się ukrył – relacjonował ok. godz. 11 Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Łoś w Wiśle
Na tym jednak warszawska podróż łosia się nie skończyła. "W środę o godzinie 10.50 spaceruje sobie łoś przy moście Śląsko-Dąbrowskim" - poinformował Kontakt24 Artur i przesłał zdjęcia.
Na miejsce pojechał reporter tvnwarszawa.pl. - Łoś jest bliżej strony śródmiejskiej. Pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a Świętokrzyskim, mniej więcej na wysokości ulicy Karowej - sprecyzował Lech Marcinczak.
Na miejscu jest straż miejska. - Łoś cały czas jest w wodzie, brodzi wzdłuż bulwarów. Strażnicy zabezpieczają teren, żeby nie wbiegł na ulice. Na miejscu jest też lekarz weterynarii, a łowczy będzie bezpiecznie odławiał łosia – usłyszeliśmy po godz. 12 w biurze prasowym straży miejskiej. Funkcjonariusze zaznaczali, że nie można zwierzęcia odłowić w Wiśle, bo mogłoby się utopić.
Nad Wisłę przyjechali też strażacy. - Poproszono nas o pomoc przy złapaniu zwierzęcia - potwierdził mł. kpt. Nikodem Kiełbowicz z warszawskiej straży pożarnej. Jak dodał, na miejsce udała się specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego, wśród których są też nurkowie. - Prawdopodobnie będziemy pomagać przy sprowadzeniu łosia bliżej brzegu - dodawał Kiełbowicz.
Do podróży łosia odniósł się również Andrzej Kruszewicz, dyrektor warszawskiego zoo. - To jest doskonały pływak. W bardzo głębokiej wodzie potrafi pływać. Przemierza jeziora, a rzeka nie jest dla niego żadną barierą. Prawdopodobnie szuka odpowiednich chaszczy, żeby coś przegryźć – przekonywał na antenie TVN24 Kruszewicz.
Jak mówił, ma nadzieję, że zwierzę skieruje się w stronę Golędzinowa, Żerania, a potem może do Kampinosu, gdzie łosi jest najwięcej.
Relacja reportera tvnwarszawa
Dyrektor zoo o łosiu
Zdjęcie główne Radek Pietruszka/PAP
ran/jb/sk