Drogowcy ogłosili przetarg na zakup systemu do e-kontroli, który będzie sprawdzał, czy kierowcy zapłacili za parkowanie. Na początek kupią dwa samochody elektryczne wyposażone w kamery, które będą odczytywały rejestracje aut. Do tego oprogramowanie, które zweryfikuje płatność.
Zarząd Dróg Miejskich w ubiegłym roku rozpoczął przygotowania do wprowadzenia systemu e-kontroli. Pierwsze testy wypadły pozytywnie. Zielone światło dla tego rozwiązania dała w grudniu Rada Warszawy. Wiosną drogowcy konsultowali się z firmami, które dysponują odpowiednim sprzętem i oprogramowaniem. Teraz ruszył przetarg, który wyłoni ich dostawcę.
- Przetarg obejmuje dwa pojazdy elektryczne wyposażone w zestaw do e-kontroli. To znaczy kamery, nadajnik GPS i cały system, który ma komunikować się z naszym oprogramowaniem w centrali i porównywać wykonane zdjęcia tablic rejestracyjnych z tym, co mamy w bazie systemu parkowania – wyjaśnia Mikołaj Pieńkos, rzecznik ZDM.
Oferty można składać do 17 września. Gdy uda się wybrać wykonawcę i podpisać umowę, będzie miał miesiąc na dostarczenie aut i wyposażenia. Jak zapowiada ZDM, system może wystartować już na przełomie 2018 i 2019 roku.
Skanująca kamera i GPS
E-kontrola wygląda następująco: po ulicach znajdujących się w strefie płatnego parkowania będą poruszały się auta z kamerami skanującymi tablice rejestracyjne. - System kamer jest skoordynowany z GPS-em i ma wgrane współrzędne miejsc, w których ma wykonać zdjęcia z dokładnością do kilku centymetrów, tak aby znalazło się na nim wyłącznie określone miejsce parkingowe - opisuje Pieńkos.
System ma wesprzeć piesze patrole kontrolerów ZDM. Obecnie pracuje ich około 50. Drogowcy zapewniają, że zespół dwóch samochodów wyposażonych w system do e-kontroli może osiągnąć skuteczność porównywalną z pięcioma pieszymi patrolami.
Ma jednak pewne ograniczenie. Będzie mógł on sprawdzać, czy kierowcy płacą za parkowanie, tylko w wybranych miejscach. - System nie jest stworzony do ulic, gdzie samochody parkują równolegle, bo na nich nie widać tablic. Nie będzie też kontrolował parkingów, bo to oznaczałoby, że nasze auto krążyłoby po alejkach parkingowych. Będzie poruszało po ulicach, wzdłuż których ciągną się miejsca do parkowania ukośnego lub prostopadłego - zaznacza Pieńkos.
Gdy okaże się, że auto jest zaparkowane bez opłaty, jego kierowca pocztą dostanie wezwanie do zapłaty opłaty dodatkowej. Jak podkreślają drogowcy, kontrola ma być wykonywana dwukrotnie w krótkim czasie, by uniknąć pomyłek, gdy kierowca w czasie skanowania rejestracji był przy parkomacie.
Mniej reklamacji i niepłacących kierowców
E-kontrola ma przede wszystkim służyć walce z niepłaceniem za parkowanie. Drogowcy liczą, że gdy wzrośnie skuteczność kontroli, kierowcy nie będą tak często ryzykowali pozostawiania samochodów bez opłaty.
Po drugie rozwiązanie to ma usprawnić obsługę mieszkańców. "E-kontrola pozwoli zrezygnować z wystawiania wkładanych pod wycieraczkę przedniej szyby dokumentów opłaty dodatkowej (nie zawsze odczytywanych przez kierowców) i wysyłać wezwanie do zapłaty jedynie do tych kierowców, którzy nie zapłacili za postój, a nie także do tych, którzy np. nie włożyli biletu za szybę lub nie umieścili tam informacji o opłacie mobilnej. To znacznie zmniejszy liczbę reklamacji" - wyjaśnia ZDM.
Dodatkowo w przyszłości, jeśli system się sprawdzi, kierowcy nie będą musieli zostawiać za szybą biletów parkingowych.
kk