Aktywiści o walce ze smogiem: pozostawia wiele do życzenia

Smogowy problem
Źródło: TVN24
Władze Mazowsza chwalą się Programem Ochrony Powietrza, który ma pomóc w walce ze smogiem. Entuzjazm studzą aktywiści z Warszawskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. - Dokument, choć ma swoje dobre strony, nie został należycie dopracowany - uważają.

Smog nie zniknął wraz z odejściem zimy, zaprzestaniem palenia w piecach i ogrzewania mieszkań. Od dłuższego czasu nie odnotowywaliśmy wprawdzie tak niebezpiecznych stężeń, jak w styczniu czy lutym, kiedy wskaźniki pyłów PM10 i PM2,5 przekraczały dopuszczalne normy nawet kilkukrotnie. Mieszkańcy korzystali z darmowej komunikacji miejskiej, a dzieci rezygnowały z zajęć na powietrzu.

Złudne jest jednak przekonanie, że problemu już nie ma. Wystarczą gorsze warunki atmosferyczne, aby smog wrócił i znów truł mieszkańców. Dlatego - jak przekonują działacze organizacji pozarządowych zajmujących się walką o czyste powietrze - działania lokalnych włodarzy nie powinny słabnąć.

Program Ochrony Powietrza

We wtorek Sejmik Mazowsza poinformował o zaktualizowaniu Programu Ochrony Powietrza. To bardzo ważny dokument, który reguluje politykę regionu w sprawie m.in. walki ze smogiem. Opisuje, kiedy informować i ostrzegać o zagrożeniu wysokim stężeniem, jakie działania podejmować, aby je zwalczać i jak w ogóle zapobiegać jego powstawaniu.

- To obszerna, licząca ponad 1200 stron księga opracowywana oddzielne dla różnych części Mazowsza: Płocka, Radomia czy aglomeracji warszawskiej - podkreśla Piotr Siergiej z Warszawy Bez Smogu.

Jeszcze przed wtorkowym posiedzeniem aktywiści, zajmujący się walką o czyste powietrze, apelowali do radnych Mazowsza, aby nie bagatelizowali problemu. A w programie uwzględnili kilka punktów, które pomogłyby skuteczniej chronić powietrze. Wstępny projekt uważali bowiem za "nienależycie dopracowany".

"Program Ochrony Powietrza obowiązujący na terenie województwa może być dobrym narzędziem walki z zanieczyszczeniem powietrza. Niestety, pomimo starań i konsultacji w Urzędzie Marszałkowskim, Program Ochrony Powietrza wciąż pozostawia wiele do życzenia" - przekonywali we wspólnym stanowisku Warszawa Bez Smogu i Warszawski Alarm Smogowy.

"Gorzkie zwycięstwo"

Działacze domagali się od radnych przede wszystkich trzech zmian. Po pierwsze - wprowadzenia jednego podmiotu, który odpowiadałby za wdrożenie programu w życie. "W obecnych zapisach rozproszenie odpowiedzialności zachęca do przerzucania się nią przez różne instytucje odpowiedzialne za dokonanie zmian" - stwierdzili.

Po drugie, apelowali o bardziej rygorystyczną kontrolę tego, jak poszczególne gminy realizują zapisy programu. Według aktywistów, powinny być one rozliczanie każdego roku, a nie jak zapisano w programie - na przełomie 2022/2023 roku.

I po trzecie - przydzielenia gminom jak najbardziej szczegółowych obowiązków, takich jak likwidacja konkretnej liczby starych kotłów z rozpisaniem na lata czy wprowadzenie konkretnej częstotliwości mycia ulic w ciągu tygodnia.

- Część naszych propozycji została uwzględniona, ale to raczej gorzkie zwycięstwo, bo wielu postulatów jednak nie wprowadzono - przyznaje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Siergiej.

Jego zdaniem, zapisy programu nadal są zbyt "miękkie" i nie dają możliwości na skuteczne ich egzekwowanie. - Poza tym liczba podmiotów, które odpowiadają za ich nadzorowanie jest tak duża, że nie wiadomo, kto i za co jest faktycznie odpowiedzialny - przekonuje. - Nie przewiduje się też żadnych kar za nierealizowanie programu - dodaje.

Aktywiści nieustannie porównują mazowiecki program ochrony powietrza do krakowskiego. Nie ukrywają, że nasz wygląda przy nim nie najlepiej.

"W Małopolsce ukarano gminy za brak realizacji Programu Ochrony Powietrza [tamtejszy WIOŚ nałożył kary finansowe na 30 gmin - red.)] A u nas? Uchwalono POP, zgodnie z którym gminy mogą nie wymienić ani jednego pieca przez najbliższe lata i nie zostaną ukarane. Mają czas na wymianę do... 2024 roku" - informują na swojej stronie działacze Warszawy Bez Smogu.

Nowy poziom informowania

Mazowiecki dokument ma też jednak swoje dobre strony. Po pierwsze - jak informuje Siergiej - podwyższono tzw. poziom informowania o zagrożeniu związanych ze smogiem. Komunikaty mają pojawiać się, kiedy stężenia wyniosą 80 mikrogramów na metr sześcienny (a nie 200 - jak nakazują ogólnopolskie przepisy). Takie normy obowiązują m.in. w Paryżu, o ich wprowadzenie na Mazowszu aktywiści apelowali do włodarzy od lat.

Kolejnym ważnym elementem jest uchwała antysmogowa. Program Ochrony Powietrza nakazuje jej przyjęcie jeszcze w tym roku. Wstępny projekt jest już gotowy, od 20 lipca ma zostać poddany konsultacjom społecznym.

- Chcemy, aby samorządy i mieszkańcy Mazowsza wzięli czynny udział w dyskusji nad tym dokumentem. Na szali jest nasze zdrowie. Z drugiej strony musimy wspólnie zastanowić się nad narzędziami i tempem zmian. Tak aby były one realne i możliwe do udźwignięcia. Dlatego konsultacje prowadzone będą w całym regionie - podkreślał we wtorek marszałek Mazowsza Adam Struzik.

Uchwała antysmogowa

Źródło: TVN24
Konferencja marszałka województwa mazowieckiego
Konferencja marszałka województwa mazowieckiego
Teraz oglądasz
Marcin Podgórski o uchwale
Marcin Podgórski o uchwale
Teraz oglądasz
Marcin Podgórski o uchwale antysmogowej
Marcin Podgórski o uchwale antysmogowej
Teraz oglądasz

Uchwała antysmogowa

kw/r/jb

Czytaj także: