Policjant i kierowca wessani pod wodę. "Prawie umarłem"

W czasie powodzi, która nawiedziła hrabstwo Escambia na Florydzie, policjant i kierowca zostali wessani pod wodę przez odpływ burzowy. Dramatyczne zdarzenie zarejestrowała policyjna kamera.

Hrabstwo Escambia, które położone jest w amerykańskim stanie Floryda, nawiedziły w ostatnich dniach burze. Zjawiskom towarzyszyły intensywne opady deszczu. Pojawiło się też niszczycielskie tornado. Gwałtowna aura spowodowała, że doszło tam do powodzi.

W czwartek, kiedy w hrabstwie padał ulewny deszcz, a woda sięgała na ulicach ponad pas, zastępca szeryfa i mężczyzna, którego ratował funkcjonariusz, zostali wessani pod wodę przez odpływ burzowy. Dramatyczne zdarzenie zarejestrowała policyjna kamera. 

>>> CZYTAJ: Burza z okna samolotu. Zobacz nagranie

Wessani pod wodę

David Boss wyszedł z pracy i przedzierał się przez wodę sięgającą ponad pas na autostradzie 98, kiedy nagle został wciągnięty przez odpływ burzowy, którego zadaniem jest usuwanie nadmiaru wody. Zastępca szeryfa hrabstwa Escambia - William Hollingsworth, był na miejscu zdarzenia i od razu ruszył z pomocą.

Na nagraniu widać, że gdy funkcjonariusz krzyczy do mężczyzny, żeby ten szedł w jego stronę, obaj zostają zassani przez nurt wody wpadającej do ulicznego odpływu. Przez blisko pół minuty są pod wodą, która wyrzuca ich z drugiej strony odpływu, trzydzieści metrów dalej.

- Och mój Boże, dzięki ci Jezu. Prawie umarłem - powiedział David Boss. - Ja też, woda nas wessała - odpowiedział mu policjant. - Wyszliśmy z tego. Dziękuję ci, że tam byłeś - dodał poszkodowany mężczyzna. - Daj spokój, źle mi z tym, że kazałem ci iść w moją stronę. Wtedy woda nas wessała - zauważył William Hollingsworth.

Czytaj także: