Wybuch wulkanu Nevado del Ruiz może nastąpić w najbliższych tygodniach. Zwiększona aktywność sejsmiczna w regionie zmusiła organy rządowe do podwyższenia stopnia alertu przed erupcją. Lokalne społeczności zostały postawione w stan gotowości, poprzedni wybuch spowodował bowiem śmierć ponad 25 tysięcy osób.
Kolumbijskie władze podniosły w piątek poziom alarmu dla śmiercionośnego wulkanu Nevado del Ruiz z żółtego do pomarańczowego. Jest to związane z zanotowanym wzrostem aktywności sejsmicznej w regionie, która może być wczesnym zwiastunem nadchodzącej erupcji.
Kilka dni lub tygodni
Jak wyjaśnił John Makario Londono z Kolumbijskiej Służby Geologicznej (SGC), w ostatnim tygodniu w okolicach Nevado del Ruiz odnotowano największą liczbę dziennych wstrząsów od czasu rozpoczęcia monitoringu w 1985 roku. Ich przyczyną jest pękanie skał w obrębie stożka wulkanu.
- Wulkan znajduje się w procesie erupcji od około 10 lat - powiedział. - Kiedy zaczynamy zauważać anomalie w jego aktywności, musimy zmienić poziom alarmowy. W tym przypadku zmieniamy alert z żółtego na pomarańczowy, co oznacza prawdopodobieństwo erupcji w ciągu kilku dni lub tygodni.
Urzędnik dodał, że pomarańczowy alert nie oznacza rychłej erupcji, ale jej zwiększone prawdopodobieństwo. Władze proszą lokalne społeczności o zachowanie spokoju i uważne śledzenie komunikatów wydawanych przez SGC.
Erupcja pogrzebała miasto
Do poprzedniej erupcji Nevado del Ruiz doszło w 1985 roku. Gorący materiał piroklastyczny stopił lodową czapę wulkanu, co spowodowało powstanie laharów - gigantycznych lawin błotnych, spływających po zboczu wulkanu z ogromną prędkością. Fala pyłu i błota całkowicie zalała miasto Armero i wiele okolicznych miejscowości.
Szacuje się, że erupcja przyczyniła się do śmierci ponad 25 tysięcy ludzi. Według amerykańskiego ośrodka badawczego Smithsonian Institution, jest to czwarta największa w historii liczba ofiar śmiertelnych w wyniku pojedynczego wybuchu wulkanu.
Źródło: Reuters, teleSUR