Istny "festiwal piorunów" miał nocą miejsce w województwach Polski zachodniej: wielkopolskim, lubuskim i dolnośląskim. Burze, które pojawiły się na niebie, były jednak nie tylko piękne, lecz także niebezpieczne. Towarzyszące im deszcze podtopiły m.in. piwnice zielonogórskich domów, zmuszając strażaków do podjęcia kilkudziesięciu interwencji.