W październiku populacja dziko żyjących rysi w Polsce powiększy się o kolejne dwa osobniki, podaje WWF Polska. Młode rysie dzięki metodzie wychowawczej "born to be free" lada moment dołączą do swoich dzikich pobratymców. Nastąpi to w chwili, gdy przestaną się mieścić w przejściu w swojej zagrodzie.
"Born to be free" to metoda wychowawcza opracowana przez doktora Andrzeja Krzywińskiego. Polega na przyzwyczajaniu zwierząt od pierwszych dni życia do surowych warunków, jakie czekają je na wolności.
Dzięki tej metodzie zwierzęta mają szansę żyć na wolności, w naturalnym środowisku.
Wolność tuż za rogiem
Dwa młode rysie przyszły na świat na początku czerwca w znajdującej się w środku Puszczy Piskiej wolierze i lada moment opuszczą zagrodę.
- Wyjście z woliery zamykane jest w momencie, gdy młode rysie przestają już korzystać z mleka matki i coraz trudniej przechodzić im przez otwór w ścianie - tłumaczy Stefan Jakimiuk z WWF Polska.
- Po zamknięciu otworu dorastające rysie przebywają zazwyczaj w okolicy woliery i utrzymują bliski kontakt z matką, aż do momentu pełnego usamodzielnienia. Kontakt z człowiekiem jest jednak ograniczony do minimum, dlatego rysie, choć rodzą się w wolierze, nabywają cech zwierząt dzikich - zaznacza Jakimiuk.
Najważniejsze jest sąsiedztwo
O lokalizacji woliery decyduje okolica, w jakiej zwierzęta będą dorastać. By powstała, musi zostać spełnionych kilka warunków. Drzewostan musi być odpowiedni, by rysie mogły znaleźć schronienie w koronach drzew. Wskazane jest także bliskie sąsiedztwo łąk i pól - to gwarantuje łatwiejszą dostępność pożywienia.
Woliery umieszczane są zazwyczaj na skraju starej części lasu, blisko ogrodzonych upraw. Gęste uprawy stwarzają młodym rysiom dobre warunki do ukrycia się, co zmniejsza ryzyko spotkania z człowiekiem lub bezpańskimi psami.
- Chętniej przemieszczają się przez gęste zarośla lub pod osłoną nocy. Z upływem czasu młode rysie coraz częściej oddalają się od miejsca, gdzie się urodziły. Jesienią wyruszają już na swoje pierwsze polowania. W tym okresie polują najchętniej na drobne gryzonie i ptaki - przyznaje Stefan Jakimiuk. - Czteromiesięczne rysie wciąż uczą się jeszcze i poznają otaczający je świat. Zdarza się, że podczas pierwszych polowań reagują ucieczką na ostrzegawczy głos sójki lub kosa - przyznaje.
"Born to be free"
Rysie wychowane metodą "born to be free" mają wszczepione czipy, nadane indywidualne numery, a od trzech lat wyposażone w obroże z nadajnikiem telemetrycznym, podobnie jak osobniki sprowadzane z Estonii, pomagające przywrócić ich populację. Dzięki monitoringowi, naukowcy i ekolodzy lepiej poznają zwyczaje rysi. Dzięki temu pomoc jest efektywniejsza, a jej wyniki - trwalsze.
Według ekspertów z IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) mazurskie lasy mogłoby zamieszkiwać od 20 do 40 rysiów, a zwierzęta powinny mieć zapewnioną możliwość kontaktowania się z osobnikami z innych kompleksów leśnych. Dopiero wtedy populacja rysia na Mazurach będzie stabilna, twierdzi WWF Polska.
Autor: mb/mj / Źródło: WWF Polska