Małopolskie wilki zagryzły w tym roku 220 owiec. Choć liczba podana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska może wydawać się wysoka, to jednak jest ona dużo niższa niż przed rokiem.
Z danych RDOŚ wynika, że ilość zagryzionych przez wilki w Małopolsce zwierząt hodowlanych w stosunku do ubiegłego roku znacząco spadła. W ubiegłorocznym sezonie pasterskim wilki zagryzły w regionie około 430 zwierząt. To kosztowało hodowców 139,5 tys. zł. Jak dotąd tegoroczne straty, wynikające z zagryzienia 220 owiec, oszacowano na 59 tys.
- Do końca roku cała oszacowana kwota strat zostanie wypłacona poszkodowanym hodowcom. Już zostały złożone wnioski o uzyskanie rezerwy celowej z budżetu państwa na wypłatę odszkodowań - powiedziała we wtorek Sylwia Słowińska z RDOŚ.
Bobry gorsze od wilków
Słowińska wyjaśniła, że w tym roku najwięcej szkód w rolnictwie wyrządziły bobry. W pierwszej kolejności odszkodowania zostały wypłacone rolnikom poszkodowanym przez te chronione zwierzęta.
- Bobry są aktywne przez cały rok i dlatego powodują najwięcej szkód w rolnictwie. Wilki zagryzają głównie owce, które są wypasane od kwietnia do października – dodała.
Najwięcej ataków na Podhalu
W Małopolsce do ataków drapieżników na zwierzęta hodowlane, głównie owce, dochodziło najczęściej na Podhalu. Najczęściej takie zdarzenia odnotowywano w nadleśnictwie Nowy Targ. W miejscowości Ochotnica Górna w czerwcu podczas jednego ataku łupem wilków padło 17 owiec.
Autor: map/mj / Źródło: PAP