Wstrząsający obraz po powodzi na autostradzie w Karolinie Północnej. Kiedy woda opadła, na asfalcie zostały tysiące martwych ryb.
Mieszkańcy tego stanu wciąż zmagają się ze zniszczeniami po silnych burzach i opadach deszczu, które za sprawą huraganu Florence dotknęły południowo-wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Z niecodziennym zjawiskiem spotkała się straż pożarna hrabstwa Pender (Karolina Północna).
Zagrożenie dla kierowców
Kilka dni wcześniej, po zalanej autostradzie pływali łodziami okoliczni mieszkańcy. Kiedy woda opadła, na drodze zostały tysiące martwych ryb.
- Co możemy dodać? Sprzątanie gnijących ryb z jezdni zalicza się do długiej listy interesujących sytuacji, których strażacy doświadczają na co dzień - napisali na profilu Facebookowym przedstawiciele straży w Pender.
- W ostatnim czasie, w wyniku intensywnych opadów, spadło około 760 litrów wody na metr kwadratowy, dlatego ryby znalazły się w nienaturalnym środowisku. Niektóre z nich były ogromne, a rozmiarem przypominały męskie udo. To było duże zagrożenie dla kierowców podróżujących w tamtym regionie - napisała Samantha Hardison, biorąca udział w strażackiej akcji.
Według danych opublikowanych przez CNN huragan Florence pozbawił życia 44 osoby i spowodował ogromne straty.
Autor: sc/map / Źródło: Sciencealert/accuweather
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Penderlea Fire Department