Silny nurt wezbranej rzeki Missisipi zerwał z cum ponad setkę barek. Przez kilka godzin jednostki dryfowały z prądem, stwarzając zagrożenie dla konstrukcji pobliskiego mostu.
Niecodzienna sytuacja, która miała miejsce w ubiegłą w sobotę w okolicach godziny 22.30, została sprawnie opanowana przez odpowiednie służby. Jednak nie udało się zabezpieczyć wszystkich barek - 11 z nich zatonęło.
Uszkodzony most
Silny prąd, który zerwał przycumowane jednostki, kilka z nich pociągnął na dno. Nie wytrzymały zderzenia z mostem Jefferson Barracks. Szacuje się, że zatonęło 11 barek. Wiele z pozostałych jednostek zostało uszkodzonych.
Na początku nie była znana skala ewentualnych zniszczeń. Obawiano się, że dryfujące z prądem barki mogły poważnie uszkodzić konstrukcję mostu. Dla ratowników najważniejsze było sprawdzenie, czy pod mostem nie zaklinowały się szczątki rozbitych łodzi, ponieważ groziłoby to zarwaniem konstrukcji.
Rzeka zamknięta dla żeglugi
Rzeka została zamknięta dla żeglugi na odcinku 15 mil. Urzędnicy zakazali przemieszczania się w wyznaczonym obrębie, za wyjątkiem osób do tego upoważnionych.
Most Jefferson Barracks został na noc zamknięty dla samochodów. Pozwoliło to służbom sprawdzić, czy konstrukcja jest bezpieczna.
Autor: mb/mj / Źródło: ENEX