Ten potężny ssak najpewniej odłączył się od stada i wypłynął na brazylijską plażę. Kilkadziesiąt osób pomagało mu w powrocie do wody.
Dziesiątki plażowiczów w Buzios w Brazylii, 120 kilometrów od Rio de Janeiro, zebrali się w czwartek wokół wyrzuconego na brzeg humbaka, by uratować go przed niechybną śmiercią.
Żadnej pomocy
Część zebranych oblewała humbaka wodą, by nie wysechł, a inni wykopywali spod niego piasek. Wieloryb z trudem oddychał, ale lokalne media stwierdziły, że nie zauważono, by odniósł obrażenia w wyniku wyrzucenia na suchy ląd.
Przez ponad dobę wieloryb przebywał na plaży, ratowany przez zebranych mieszkańców.
- Gdy nadszedł odpływ, skóra wieloryba zaczęła wysychać i ludzie wymieniali się, by tylko zwilżyć ją wodą - stwierdził fotograf Bebeto Karolla.
Poskarżył się też, że lokalne władze nie zaoferowały żadnej pomocy. Dopiero po dobie dwie wyciągarki wspomogły wysiłki ludzi.
Osaczony kolos
Ratownicy przyznali, że zwierzę było w szoku, zawodziło i płakało z bólu i strachu, osaczone przez ludzi, którzy próbowali mu pomóc.
Wieloryby te o tej porze roku często migrują wzdłuż brzegu południowej Brazylii. Ten stosunkowo niewielki okaz najpewniej odłączył się od grupy i, zdezorientowany, uderzył w plażę. Waży siedem ton i należy do gatunku długopłetwca oceanicznego, znanego też jako humbak.
Przez setki lat populacja humbaka była dziesiątkowana przez wielorybników. Obecnie ich liczbę szacuje się na 80 tysięcy osobników.
Autor: sj/aw / Źródło: Reuters, dailymail