Tysiące powalonych drzew, zniszczone auta, ponad pół tysiąca uszkodzonych dachów - to bilans wichur, które w weekend i w poniedziałek przechodziły nad Polską. Strażacy interweniowali w sumie 5615 razy.
Jak poinformował we wtorek rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, w poniedziałek strażacy brali udział w sumie w 1467 akcjach. Najwięcej pracy mieli w woj. pomorskim - 310 interwencji, mazowieckim - 249, warmińsko-mazurskim - 222 i kujawsko-pomorskim - 184.
Zniszczone dachy, auta, transformatory
- Usuwaliśmy powalone drzewa m.in. z dróg i ulic, zabezpieczaliśmy uszkodzone i zerwane dachy, reklamy, metalowe płoty - relacjonował Frątczak.
W sumie z danych strażaków wynika, że tylko w poniedziałek silny wiatr uszkodził 156 dachów, a od 15 do 17 marca - 580. Zniszczonych zostało też kilkadziesiąt aut. W całym kraju zerwanych zostało wiele linii wysokiego napięcia i doszło do uszkodzenia wielu stacji transformatorowych.
Walka z awariami
We wtorek nadal m.in. ok. 10 tys. odbiorców z terenu woj. pomorskiego pozbawionych było rano prądu. Wichury występowały w Polsce od soboty. Najtrudniejsza sytuacja była na Mazowszu. Ranne zostały trzy osoby - kierowca auta, na które spadło powalone drzewo i dwóch strażaków.
Autor: js/rp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/AdamWójcik, DominikS