Nanmadol osłabł, ale wciąż istnieje obawa, że osiągnie 4 kategorię na pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wówczas prędkość wiatru może osiągnąć 210-250 km/h. Tajfun kieruje się wprost na wschodnią część Tajwanu.
Opady gradu i silnie wiejące wiatry poważnie uszkodziły budynki w miejscowości Yunlin na Tajwanie. Na ulicach zalega błoto. - Jestem przerażony. Zobaczyłem kawałki spadającego dachu – mówi jeden z mieszkańców.
Wydano pierwsze ostrzeżnia
Na Tajwanie wydano już ostrzeżenie dla statków przemieszczających się przez Bashi. Lokalne władze wydały także alerty dla rejonu południowego i wschodniego wyspy. Władze apelują o zachowanie ostrożności; może osuwać się ziemia, wystąpić podtopienia i powodzie oraz lawiny błotne. Zostały również anulowane niektóre loty.
Aktualnie tajfun znajduje się 450 kilometrów od południowego krańca Tajwanu. Wiatr wieje z prędkością 184 km/h.
Może nie wejdzie na ląd
Tajwańscy synoptycy uważają, że Nanmadol nie musi wejść na ląd. W poniedziałek i we wtorek może przemieścić się bardziej na północ, mknąc wzdłuż wschodniego wybrzeża.
Tajfun niesie ze sobą ulewne opady deszczu i bardzo silny wiatr. Sztorm na morzu może wywołać podtopienia na terenach przybrzeżnych. W weekend w górach mogą spaść bardzo obfite deszcze.
Czy powtórzy się czarny scenariusz?
W sobotę na Filipinach tajfun zabił 6 osób, spowodował też podtopienia domów i osunięcia ziemi. Niemal dokładnie dwa lata temu Tajwan zmagał się z podobnym żywiołem. Zginęło wówczas siedemset osób, a straty sięgały trzech miliardów dolarów.
Autor: usa/ms / Źródło: jma.go.jp, Reuters