We wtorek o godz. 14:30 kapitan Wrona wylądował awaryjnie Boeingiem 767 na lotnisku im. Chopina. Widzialność wynosiła wówczas 10 km, chmury były 1,5 km nad ziemią, a termometry pokazywały 13 st. C. - To idealne warunki do lądowania i wielkie szczęście - ocenia Wojciech Raczyński, synoptyk TVN Meteo. Szczęście tym większe, że już następnego dnia rano z powodu mgieł zamknięto trzy lotniska.