W wyniku paniki, która wybuchła w Bydgoszczy w czasie studenckiej imprezy zginęła jedna osoba i kilka zostało rannych. Do dramatu doszło nie na dużej sali, tylko w wąskim przejściu. Kilkanaście dni wcześniej, w czasie hadżu - pielgrzymki wyznawców Allaha do Mekki, w tłumie zginęło ponad 1000 osób. W styczniu 1990 roku, w tym samym miejscu zadeptano ponad 1500 ludzi. W czym jest problem? - pyta dziennikarz naukowy Tomasz Rożek.